https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Wykład homofoba na UMK odwołany

Kamila Mróz
sxc
- To nie jest naukowiec. Od lat próbuje udowadniać, że osoby homoseksualne są niebezpieczne - irytuje się Przemysław Szczepłocki z "Pracowni Różnorodności". Kontrowersyjny dr Paul Cameron miał wykładać dziś na ekonomii. Czy salę na uniwersytecie może wynająć sobie każdy, kto zechce?

pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Tytuł wykładu "Ekonomiczne aspekty kryzysu demograficznego", to według stowarzyszenia skupiającego m.in. gejów i lesbijki, jedynie przykrywka.

- Paul Cameron na początku lat 80. został wyrzucony z amerykańskich towarzystw naukowych, ponieważ fałszował wyniki i dopasowywał je do z góry założonych tez - tłumaczy Przemysław Szczepłocki z "Pracowni Różnorodności". - Robił to, aby wykazać, że osoby homoseksualne są niebezpieczne i stanowią ciężar dla społeczeństwa. Chciał je nawet izolować i rejestrować jak przestępców. Jego działalność nie zmieniła się przez lata.

Protest przyniósł skutek

Wcześniej wykłady dra Camerona miały odbyć się także na Uniwersytetach Warszawskim i Szczecińskim. Tam ich tytuł bezpośrednio odnosił się do homoseksualistów. W wyniku protestów oba spotkania od razu zostały odwołane. Dziekan wydziału ekonomii UMK prof. Józef Stawicki zgodził się na wystąpienie Amerykanina. Przygotowywał je "Konwent Kujawja". W piątek profesor zmienił zdanie:
- Dziekan wydziału nauk ekonomicznych poinformował rektora, że cofa swoją wcześniejszą zgodę na udostępnienie sali na wykład - wyjaśnia dr Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.

Zdaniem Przemysława Szczepłockiego, Paul Cameron swoją niechęć do osób homoseksualnych próbuje ubierać w szaty naukowości.
- Dla takiej działalności na terenie uczelni w Polsce nie może mieć miejsca - uważa.

Dobre zagranie

Dr Paweł Załęcki, socjolog z UMK przyznaje, że znane mu są kontrowersje wokół publicznej działalności Paula Camerona (bo nie uznaje go za naukowca).
- Obecność na uniwersytecie uwiarygodnia - mówi - Rodzi się zatem pytanie, czy powinien on udostępniać sale na takie spotkania? Część uczelni na to się zamyka, inne są otwarte na różne wizje świata, z reguły jednak w ramach publicznie toczonych sporów.
To oznacza, że w akademickiej dyskusji głos powinny zabrać obie strony.

Socjolog wskazuje zatem na działanie socjotechniczne Camerona: - Lepiej przekonywać ludzi do swoich koncepcji na uniwersytecie, za którym stoi autorytet, niż w klubie osiedlowym na Rubinkowie.
Jak się więc okazuje, teoretycznie otwarty wykład na uniwersytecie może zorganizować każdy, kto porozumie się w tej sprawie z organizacją studencką czy instytucją akademicką.

- To dziekan indywidualnie wyraża na to zgodę - mówi rzecznik UMK.
W sobotę w Toruniu (pod pomnikiem Kopernika w godz. 12-14), już po raz piąty, "Pracownia Różnorodności" organizuje manifestację z happeningami związaną z Dniem Milczenia. Według jej członków, lesbiki, geje czy osoby biseksualne nadal są dyskryminowane i doświadczają przemocy psychicznej i fizycznej. Towarzyszy temu obojętność, którą stowarzyszenie chciałoby przełamać.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BASIOR
W dniu 24.04.2010 o 18:30, stantrzc napisał:

Homoseksualizm, biseksualizm i transseksualizm nie sa zboczeniami czy dewiacjami. To sa zachowania naturalne, ale dość rzadkie i dlatego czesto nierozumiane i nietolerowane. Homoseksualizm obserwuje sie również u zwierzat w ich naturalnym środowisku (żeby nie przywoływać przykładu z pingwinami w zoo), a czesto odsetek par homoseksualnych u niektórych gatunków (delfiny, łabedzie) przekracza 10%. Nie trzeba chyba dodawać, że zwierzeta nie znaja demokracji. W demokracji wiekszosc może stanowić prawo nie jakie chce, ale takie, które porzadkuje życie publiczne i sankcjonuje równe prawa wszystkich obywateli, bez wzgledu na przyklad na plec, rase, poglady polityczne, światopoglad, wyznanie czy orientacje seksualna. Oczywiscie to jest model zachodni demokracji i moze sie nie podobać, ale dopoki taki w Polsce jest, należy go szanowac. (Poza tym podane w cytacie przyklady nie moga w rzeczywistosci zaistniec legalnie, bo same sa sprzeczne z prawem.)Metodologia badań naukowych (obiektywizm, powtarzalność, sprawdzalność itd.) jest wszedzie taka sama. Jesli ktos uwaza jakiś wniosek z czyichś badań za fałszywy, zawsze moze go podważyć wynikami swoich badań, o ile jest badaczem, uznawanym w swoim środowisku naukowym. Niedoszły prelegent już chyba to uznanie stracił, bo dr Paul Cameron został skreślony z listy Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego.



Po co tyle kłamać. W imię czego ? Dewiacji którą nazywasz Pan "normą", ale dość rzadką ?
Dr.Cameron nie stracił uznania świata nauki.
Po prostu tchórze, lewaccy zwolenicy sodomitów,a wśród nich całkiem możliwe, że sami aktywni sodomici nie mają szans w wolnej
dyskusji na argumenty ze swoim oponentem.
Wiedząc o tym , rozsiewają kłamstwa np. o tym , że doktor Cameron został skreślony z listy Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego.
Prawda jest taka, że doktor Cameron pisemnie zrezygnował z członkostwa powyższej organizacji.
No, ale tak jak napisałem wcześniej, nie ma takiego zła i podłości której nie przegłosują lub jak w tym przypadku nie rozpowszechnią lewacy np. z ATP.
s
stantrzc
W dniu 24.04.2010 o 13:25, BASIOR napisał:

Warto myśleć: jak można głosować czy odstępstwo od natury, dewiacja jest chorobą czy też nie jest.No ale w demokracji podszytej lewactwem nie ma takiej głupoty i podłości której nie da się przegłosować.Przecież zgodnie z demokracją : jeśli w tej samej kamienicy mieszka profesor oraz alfons ze swoimi ku...mi,demokratycznie przegłosują profesora i ogłoszą burdel, a prawami człowieka darmowy abonament miesięczny, właśnie na jego "usługi".Wolne Państwo , warto przyrównać do wolnego uniwersytetu. Akurat ten w Toruniu podobnie jak jego starszy brat w Warszawie przesiąkniętyjest specyficznym rodzajem "wolności". Tak dla zboczeńców , nie dla uczonych nazywających z obiektywną prawdą zboczenie chorobą.To hańba dla pseudo profesorów prowadzących tak szacowne ośrodki "wolnej" nauki , jak widać tylko z definicji.



Homoseksualizm, biseksualizm i transseksualizm nie sa zboczeniami czy dewiacjami. To sa zachowania naturalne, ale dość rzadkie i dlatego czesto nierozumiane i nietolerowane.
Homoseksualizm obserwuje sie również u zwierzat w ich naturalnym środowisku (żeby nie przywoływać przykładu z pingwinami w zoo), a czesto odsetek par homoseksualnych u niektórych gatunków (delfiny, łabedzie) przekracza 10%. Nie trzeba chyba dodawać, że zwierzeta nie znaja demokracji.
W demokracji wiekszosc może stanowić prawo nie jakie chce, ale takie, które porzadkuje życie publiczne i sankcjonuje równe prawa wszystkich obywateli, bez wzgledu na przyklad na plec, rase, poglady polityczne, światopoglad, wyznanie czy orientacje seksualna. Oczywiscie to jest model zachodni demokracji i moze sie nie podobać, ale dopoki taki w Polsce jest, należy go szanowac. (Poza tym podane w cytacie przyklady nie moga w rzeczywistosci zaistniec legalnie, bo same sa sprzeczne z prawem.)
Metodologia badań naukowych (obiektywizm, powtarzalność, sprawdzalność itd.) jest wszedzie taka sama. Jesli ktos uwaza jakiś wniosek z czyichś badań za fałszywy, zawsze moze go podważyć wynikami swoich badań, o ile jest badaczem, uznawanym w swoim środowisku naukowym. Niedoszły prelegent już chyba to uznanie stracił, bo dr Paul Cameron został skreślony z listy Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego.
s
stantrzc
W dniu 24.04.2010 o 09:41, BASIOR napisał:

Tak dla prawdy:WHO wykreśliła homoseksualizm z listy chorób poprzez głosowanie, przy czym przeciwników takiej decyzji nie powiadomiono o terminie głosowania.Stare lewackie metody, kłamstwo i manipulacje.Kościół Katolicki wzywa do szacunku człowieka, a jednocześnie wzywa do potępienia grzechu. A takim jest sodomia w przejawie homoseksualizmu.Szanuję homoseksualistę jako człowieka, potępiam to co robi, grzeszne praktyki.UMK posiada status uniwersytetu. Idea uniwersytecka to poszukiwanie prawdy. Zabraniając wolnej dyskusji w poszukiwaniu prawdy, władze uniwersyteckie łamią podstawową funkcję uczelni .Ale co się dziwić skoro na uczelni głośno się mówi o silnym środowisku homoseksualistów w byłych i obecnych władzach. Nie jest to wcale wyjątek na tle innych uniwersytetów.


Dla myslacych: Dlaczego zatem na kolejnym posiedzeniu (gdy przeciwnicy poprzedniej decyzji byli juz obecni) WHO nie wpisala na te liste homoseksualizmu z powrotem? Tyle lat uplynelo, a nie zebralo sie reprezentatywne quorum?
W Polsce potepienie tego jak to nazywaja niektorzy "grzechu" (orientacja seksualna, obojetnie jaka, nie jest grzechem) odbywa sie niestety przez palki, kamienie i w najlepszym razie obrazliwe wyzwiska, kierowane nie w kierunku grzechu, tylko konkretnego, zywego czlowieka. A to jest nienawisc, bodajze najciezszy grzech. Zreszta w wolnym panstwie nie kazdy musi uznawac w ogole istnienie grzechu.
B
BASIOR
W dniu 24.04.2010 o 09:51, stantrzc napisał:

Tak dla porzadku: Swiatowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykreslila homoseksualizm z listy chorob bodaj juz w 1991r. Kosciol katolicki w Katechizmie zabrania wszelkich przejawow dyskryminacji wobec osob homoseksualnych i wzywa do szacunku wzgledem nich (jak wszystkich ludzi). Dlaczego zatem UMK ma legitymizowac poglady (publikowane, wiec nie trzeba osobiscie go pytac) kogos, kto jawnie przeciwstawia sie srodowisku medycznemu i podstawowym wartosciom? Popieram Dziekana, bo UMK to nie miejsce na szerzenie ksenofobii, a na powazna dyskusje akademickie.



Tak dla prawdy:
WHO wykreśliła homoseksualizm z listy chorób poprzez głosowanie, przy czym przeciwników takiej decyzji nie powiadomiono o terminie głosowania.
Stare lewackie metody, kłamstwo i manipulacje.
Kościół Katolicki wzywa do szacunku człowieka, a jednocześnie wzywa do potępienia grzechu. A takim jest sodomia w przejawie homoseksualizmu.
Szanuję homoseksualistę jako człowieka, potępiam to co robi, grzeszne praktyki.
UMK posiada status uniwersytetu. Idea uniwersytecka to poszukiwanie prawdy. Zabraniając wolnej dyskusji w poszukiwaniu prawdy, władze uniwersyteckie łamią podstawową funkcję uczelni .
Ale co się dziwić skoro na uczelni głośno się mówi o silnym środowisku homoseksualistów w byłych i obecnych władzach. Nie jest to wcale wyjątek na tle innych uniwersytetów.
s
stantrzc
W dniu 24.04.2010 o 08:34, obs napisał:

A wydawało się że UMK to uczelnia poważna i z autorytetem - teraz widać jak na dłoni, że stała się ideologiczną i po prostu propaguje pośrednio dewiację seksualną. Zatem cała powaga i autorytet UMK okazał się nadmuchany i pryska jak bańka mydlana pod presją ideologów pederastycznych.Dziekan w imię poprawności po prostu okazał się tchórzem, a skutki presji zorganizowanych osób z zaburzeniami preferencji seksualnej dowodzą że naprawdę są niebezpieczni.Wstyd dla UMK, a dawni profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego, którzy tworzyli podwaliny UMK pewnie w grobach się przewracają widząc jak UMK uwiarygadnia ideologiczne tezy osobników z zaburzeniami, które w świecie medycznym są jednoznacznie sklasyfikowane jako dewiacje, jednocześnie kneblując i eliminują tych, którzy śmią przeciwstawiać się tej. jak widać po tym zachowaniu UMK, jednak bardzo niebezpiecznej ideologi.


Tak dla porzadku: Swiatowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykreslila homoseksualizm z listy chorob bodaj juz w 1991r. Kosciol katolicki w Katechizmie zabrania wszelkich przejawow dyskryminacji wobec osob homoseksualnych i wzywa do szacunku wzgledem nich (jak wszystkich ludzi). Dlaczego zatem UMK ma legitymizowac poglady (publikowane, wiec nie trzeba osobiscie go pytac) kogos, kto jawnie przeciwstawia sie srodowisku medycznemu i podstawowym wartosciom? Popieram Dziekana, bo UMK to nie miejsce na szerzenie ksenofobii, a na powazna dyskusje akademickie.
o
obs
A wydawało się że UMK to uczelnia poważna i z autorytetem - teraz widać jak na dłoni, że stała się ideologiczną i po prostu propaguje pośrednio dewiację seksualną. Zatem cała powaga i autorytet UMK okazał się nadmuchany i pryska jak bańka mydlana pod presją ideologów pederastycznych.
Dziekan w imię poprawności po prostu okazał się tchórzem, a skutki presji zorganizowanych osób z zaburzeniami preferencji seksualnej dowodzą że naprawdę są niebezpieczni.
Wstyd dla UMK, a dawni profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego, którzy tworzyli podwaliny UMK pewnie w grobach się przewracają widząc jak UMK uwiarygadnia ideologiczne tezy osobników z zaburzeniami, które w świecie medycznym są jednoznacznie sklasyfikowane jako dewiacje, jednocześnie kneblując i eliminują tych, którzy śmią przeciwstawiać się tej. jak widać po tym zachowaniu UMK, jednak bardzo niebezpiecznej ideologi.
~karol~
W dniu 24.04.2010 o 01:48, Adam napisał:

"W sobotę w Toruniu (pod pomnikiem Kopernika w godz. 12-14), już po raz piąty, "Pracownia Różnorodności" organizuje manifestację"... Jakoś Wam pozwala się organizować tą manifestację ... My nie możemy sobie posłuchać o tym jak jesteście niebezpieczni ... to żałosne ...


dokladnie dobrze piszesz, w glowie sie im poprzewracalo.
A
Adam
"W sobotę w Toruniu (pod pomnikiem Kopernika w godz. 12-14), już po raz piąty, "Pracownia Różnorodności" organizuje manifestację"
... Jakoś Wam pozwala się organizować tą manifestację ... My nie możemy sobie posłuchać o tym jak jesteście niebezpieczni ... to żałosne ...
~marek~
Pani Kamili Mróz gratuluję obiektywizmu. Napisała o facecie, że jest homofob nawet z nim nie rozmawiając. Gdzie rzetelność dziennikarska? Jak można pisać opinie o kimś, kogoś cytować, a nie dać się wypowiedzieć tej osobie, o której się pisze?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska