- Nie składam broni. Sprawa nie jest jednoznaczna. Będę walczył do końca. Nawet na drodze sądowej - powiedział nam Przemysław Pawlikowski.
Radny zatem zdania nie zmienił, chociaż jak już informowaliśmy, namawia go do tego sam wojewoda, który kilka dni temu przesłał do Rady Miasta specjalne pismo. Jasno z niego wynika, że radny złamał prawo i powinien stracić mandat.
- Tak łatwo się nie poddaję - mówi Pawlikowski.
Sprawa Pawlikowskiego ma już długą historię. Chodzi o wynajmowanie przez radnego pomieszczeń pod prywatny gabinet od gminy. To według radcy prawnego Rady Miasta jest niezgodne z prawem. Podobnie myślą, już teraz byli, koledzy Pawlikowskiego z Platformy, którzy wyrzucili go z klubu.
Teraz Rada Miasta ma dokładnie miesiąc na wygaszenie mandatu radnego. Jeśli tak się nie stanie, to wojewoda wyda tzw. zarządzenie zastępcze. Pawlikowski będzie mógł się od tego odwołać. I tak najprawdopodobniej zrobi. Niewykluczone też, że sprawa będzie miała swój finał w sądzie.