Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Delecty Bydgoszcz: Wszyscy marzymy o pierwszej czwórce

Rozmawiał Dariusz Knopik
Piotr Makowski, trener Delecty Bydgoszcz.
Piotr Makowski, trener Delecty Bydgoszcz. Andrzej Muszyński
Trener Delecty Bydgoszczy Piotr Makowski opowiada o budowaniu zespołu, przygotowaniach, meczach sparingowych i planach na nowy sezon w Plus Lidze.

Delecta Bydgoszcz - Wkręt-met AZS Częstochowa 3:0 czesc II

- Panuje opinia, że drugi sezon jest najtrudniejszy. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
- Tak się mówi, ale w drugim sezonie, kiedy prowadziłem Pałac udało się nam wywalczyć czwarte miejsce w lidze oraz w Pucharze Top Teams i zdobyliśmy Superpuchar Polski. Wspomnienia mam dobre. Byliśmy bardzo blisko brązowego medalu. Przegraliśmy z zespołem z Kalisza, który był typowany do złota 2:3 w serii do trzech zwycięstw. Mam nadzieję, że w Delekcie będzie podobnie i uda się nam powalczyć z tymi najlepszymi. Zawodnicy też są tego głodni.

- Jaka filozofia towarzyszyła budowaniu zespołu?
- Idea była taka, żeby był jeszcze jeden zagraniczny zawodnik. Chcieliśmy też, by więcej szans dostawał Marcin Waliński. Powoli chcemy też wprowadzać swoich wychowanków, którzy wywalczyli mistrzostwo w Młodej Lidze. Przed Piotrkiem Sieńko, Łukaszem Wiese, Krzyśkiem Rejno i Tomkiem Bonisławskim jest przyszłość ligowa, ale za jaki czas to się stanie na razie trudno powiedzieć. Na pewno Waliński jest przygotowany do grania w lidze.

Delecta Bydgoszcz - relacje, zapowiedzi, zdjęcia, materiały wideo.

- Czy on już jest groźnym konkurentem dla Marcina Wiki?
- To nie polega na tym, by konkurować ze sobą, a raczej wspomagać się. Jest jeszcze Stephane Antiga na tej pozycji. Mieliśmy mieć jeszcze jednego przyjmującego zza granicy, ale finanse nas w tej kwestii ograniczyły. Chcieliśmy mieć polskiego środkowego, dlatego by nie ograniczać sobie ruchów przy zmianach. Michal Cerven był świetną postacią, ale wtedy nie mógł grać ktoś z trójki innych zagranicznych siatkarzy. Stąd przyjście Tomka Wieczorka na środek, by nie komplikować sobie sytuacji przy różnych roszadach taktycznych.

- Wiadomo, że każdy z was ma marzenia, by znaleźć się w czwórce i powalczyć o medale. Na czym opieracie nadzieje, by skutecznie powalczyć z ligowymi tuzami?
- Mamy stabilny skład, którego siłą powinno być zgranie. To takie pomieszanie rutyny z młodością, co z reguły zawsze daje dobre rezultaty. Wierzmy, że jesteśmy w stanie podjąć walkę z najlepszymi.
- W przygotowaniach poszliście tym samym tropem, co rok wcześniej. Czy kontuzja Antigi, to był jedyny problem, który spędzał sen z powiek sztabu szkoleniowego?
- Było wiele urazów, mniejszych i większych, ale staramy się te problemy rozwiązywać w swoim gronie. Cały czas się coś dzieje, dlatego w meczach sparingowych grali, ci co byli w danym momencie najbardziej zdrowi. Jednak takie problemy mają wszystkie zespoły w związku z tym nie warto tego tematu rozstrząsać, bo mało kogo to interesuje.

- Jednak wyniki osiągane w sparingach przez pański zespół już wzbudzają zainteresowanie. 10 wygranych w 10 meczach musi wzbudzać szacunek.
- Wyniki tych meczów nie były najważniejsze...

Delecta Bydgoszcz - relacje, zapowiedzi, zdjęcia, materiały wideo.

- Ale wygranie memoriału im. Arkadiusza Gołasia i pokonanie Skry Bełchatów odbiło się szerokim echem w kraju...
- Być może. Jednak dla nas najważniejsze było sprawdzanie pewnych wariantów gry, samej zagrywki czy przyjęcia lub rozegrania. Choć z tym elementem mamy najmniej problemów, ponieważ mamy rozgrywających, którzy grali już z tym zespołem. Staramy się doprowadzić zespół do optymalnej dyspozycji. Zdarzały się nam sety, w których graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Postaramy się to przenieść na mecze ligowe. Przypomnę, że w zeszłym roku też wszystkie sparingi wygrywaliśmy, a potem dobrą grę kontynuowaliśmy w lidze. Zwycięstwa zawsze budują mentalnie zespół. Po to wychodzi się na boisko, żeby wygrać. Nie mamy sobie nic do zarzucenia, że wygrywaliśmy (śmiech).

- Ten sezon będzie historyczny, bo grę w lidze musicie pogodzić z występami w europejskich pucharach. Panu przed laty udało się jako szkoleniowcowi Pałacu zrobić to z dobrym skutkiem.
- No tak. W pucharze trzeba mieć dużo szczęścia. Wiele zależy od losowania. Trafiliśmy na bardzo trudnego rywala jakim jest zespół z Ankary. Mówi się trudno. Jak mówi przysłowie, jeżeli już spadać to z wysokiego konia. Mamy nadzieję, że ściągniemy dużą publikę i będą dobre mecze. Na pewno się nie poddamy, ale będziemy walczyć i atakować przeciwnika.

- Czym chcecie zachęcić postronną osobę, by kupiła bilet i przyszła na wasz mecz?
- Na pewno tym, co pokazaliśmy w poprzednim sezonie. Gramy fajną, ciekawą i widowiskową dla kibica siatkówkę, jednocześnie dosyć efektywną. Po rundzie zasadniczej zajęliśmy czwartą pozycję, po play-offie byliśmy lokatę niżej. Jesteśmy zespołem, który nie oddaje pola. Obojętnie w jakiej sytuacji byśmy nie byli, to zawsze będziemy walczyć do ostatniej piłki. Zresztą cała liga jest bardzo interesująca, więc warto na nas chodzić. Liczmy, że właśnie ze względu na atrakcyjność i waleczność coraz więcej kibiców będzie przychodziła na mecze.

- Podziela pan opinię, że jest to liga złożona z czterech finansowych tuzów i reszty zespołów?
- Tak w rzeczywistości jest. Nie wiem jak można by było zmienić te dysproporcje, by więcej zespołów dysponowało większymi budżetami. Jednak grają nie tylko pieniądze. Wierzę w to, że któryś z tych zespołów z mniejszym budżetem sprawi niespodziankę i pomiesza szyki tym wielkim. Marzyłoby mi się, żeby to był nas zespół.

- Liga zaczyna się meczem z zespołem z Częstochowy, a więc z tą drużyną, którą udało się pokonać w meczach o piątą lokatę na koniec poprzedniego sezonu. Czego się spodziewać.
- Częstochowa to jest zupełnie inny zespół, od tego, z którym wtedy graliśmy. Drużyna została bardzo mocno przebudowana. Jest tam bardzo dużo młodzieży, ale też doświadczonych graczy jak Andrzej Stelmach czy Dawid Murek. Widzieliśmy ten zespół na turnieju w Międzychodzie. Należy się spodziewać ciekawego meczu. Szanujemy rywala i podejdziemy do spotkania maksymalnie skoncentrowani z silną wolą zwycięstwa.

- Czuć już zbliżającą się presję związaną z początkiem rozgrywek?
- Wszyscy już czekamy, by zacząć walkę o punkty. Oczekujemy na przyjazd zespołu z Częstochowy. Głód grania jest bardzo duży.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

*Rozmowę przeprowadzono przed inauguracją PlusLigi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska