Trzemeszno, Bronisław. Zakład wyprodukował mniej skrobi

- Ten rok był mniej urodzajny. Z powodu suszy zawiodły przede wszystkim wcześniejsze odmiany ziemniaków - mówi Roman Lewandowski z podmogileńskiego Goryszewa, prezes Stowarzyszenia Producentów Ziemniaka Przemysłowego w Trzemesznie. Obrodziły zaś późniejsze odmiany - plony wynosiły od 30 do 40 ton z hektara. Dla porównania: wcześniejsze gatunki bulw kształtowały się na poziomie 15-25 ton. W tej sytuacji na kilka dni z powodu braku surowca wstrzymano produkcję w obu naszych zakładach.

W Przedsiębiorstwie Przemysłu Ziemniaczanego "Trzemeszno" Sp. z o.o. przerobiono 101 tys. ton ziemniaków i uzyskano 21 tys. ton skrobi. Średnia jej zawartość wyniosła 17,6 proc. - W naszej firmie zaś z 35 tysięcy ton ziemniaków, jakie skupiliśmy od rolników, wyprodukowaliśmy około siedem tysięcy ton skrobi, o dwa tysiące mniej od limitu produkcyjnego - informuje Maciej Nowak, dyrektor ZPZ "Bronisław" Sp. z o.o.

W tym roku sytuacja na rynku skrobi gwałtownie się pogorszyła. Według Grzegorza Sobeckiego, prezesa zarządu trzemeszeńskiej spółki, ceny sprzedaży są niskie, będą też trudności ze sprzedażą. Spadł bowiem eksport skrobi na kontynent azjatycki. Z kolei niektóre firmy z krajów byłego ZSRR są pozbawione gotówki na zakup mączki ziemniaczanej. Mają trudności z uzyskaniem kredytu.

- Zakładamy, że sprzedaż skrobi będzie się odbywać tylko po kosztach produkcji. Plantatorzy mogą liczyć na niewielki zysk, bo koszty uprawy są coraz wyższe. Bardzo zdrożały bowiem środki ochrony roślin, nawozy i sadzeniaki. Staraliśmy się obniżać koszty poprzez zakup dobrych odmian sadzeniaków - dodaje Grzegorz Sobecki.