MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twarda pięść żony

Maciej Myga
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Przemoc w rodzinie to już nie tylko krzywda dzieci i żon. Co trzecie zgłoszone policji pobicie mężczyzny to sprawka kobiety.

Adam mieszka w Inowrocławiu. Nie ma pracy od czterech lat. Jego żona pracuje w biurze prywatnej firmy i często zostaje po godzinach, żeby wygrzebać się z papierów. Mają dwoje dzieci i ledwo wiążą koniec z końcem. Dwa miesiące temu żona Adama poszła z koleżankami na wódkę. Kiedy wróciła, pobiła męża tak dotkliwie, że przez dwa tygodnie nie wychodził z domu. Na policję zadzwoniła sąsiadka zza ściany.

Bokser w spódnicy

Policyjne statystyki pokazują, że liczba mężczyzn - ofiar przemocy w rodzinie systematycznie rośnie. W tym roku w woj. kujawsko-pomorskim było ich już 638 (o 21 proc. więcej niż w 2005 r.).

Żony biją podobnie jak mężowie. Często po alkoholu. Agresją rozładowują stres. Jest jednak coś, co różni ich przemoc od męskiej: jeśli urządzają awanturę, obrywa zazwyczaj tylko mąż. Mężczyźni wyżywają się na całej rodzinie.

- Przemoc zaczyna się już w szkołach. Liczba bójek i pobić wzrosła aż o 125 procent! I coraz częściej uczestniczą w nich dziewczęta. Łamie się stereotyp kobiety. Skoro mężczyźni chcą być twardzi, silni i dobrze zbudowani, to młode kobiety nie zamierzają im ustępować. Zajmowałem się przypadkiem, kiedy kilka dziewcząt pobiło w szkolnej ubikacji koleżankę. Jedna tak długo tłukła jej głową w ścianę aż wybiła jej osiem zębów. Ta agresja przenosi się później do domów, na synów, mężów, ojców, czy dziadków - mówi st. aspirant Marek Koliński, specjalista z Wydziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Bezradni mężczyźni

Zdaniem Lucyny Gromulskiej, psychologa z Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska linia", fakt, że po pomoc zgłasza się więcej mężczyzn, oznacza powolną zmianę ról społecznych.

- Bardzo długo funkcjonował stereotyp silnego mężczyzny, radzącego sobie ze wszystkim, mającego na wszystko receptę. Teraz, chociaż nadal większość zgłoszeń dotyczy krzywdzonych kobiet, panowie zaczynają się przyznawać do swoich słabości, do tego, że sobie nie radzą - tłumaczy Lucyna Gromulska.

Boją się zmian

Dr Michał Cichoracki, socjolog z Uniwerystetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, uważa, że na problem można patrzeć z różnych stron. - Po pierwsze to może być wynik emancypacji kobiet. Kobiety, wchodząc w instytucjonalny obieg życia, nabierają cech, które zbliżają je do mężczyzn. Niestety, włączając się w ten strumień, przejmują także jego wady i dewiacje. Należy też przyjrzeć sie naturze mężczyzn, którzy gorzej znoszą wszelkie zmiany. Niektóre kobiety - zdecydowane i z silnym charakterem - dostosowują się szybciej i przejmują rolę mężczyzn - wyjaśnia socjolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska