Twarde Pierniki stracą sponsora tytularnego? Klub jest przygotowany: budżet bez zmian!

O rozstaniu klubu z Polskim Cukrem spekulowało się od kilku tygodni, ale to już pewna informacja. Jakiś czas temu Krajowa Spółka Cukrowa poinformowała klub, że nie będzie kontynuować współpracy. To element większej strategii marketingowej, firma wycofuje się ze sportu. W Toruniu rozmowy zresztą trwają i w klubie jeszcze jest cień nadziei, że sponsor w jakieś formie pozostanie.

W siatkarskiej Muszyniance rozstanie z Polskim Cukrem skończyło się wycofaniem zespołu z ligi, w Toruniu nie ma takiego ryzyka. Co więcej - budżet się nie zmieni. Strata polega na tym, że liczono na jego zwiększenie przed debiutem w europejskich pucharach.

Wstępnie policzono już koszty ostatniego sezonu i budżet Twardych Pierników. Klub wydał ok. 7,2 mln zł i takie też wydatki planuje w kolejnych rozgrywkach.

- Uda nam się zasypać dziurę po sponsorze tytularnym. W tym roku mocno pracowaliśmy nad rozszerzeniem naszego pakietu mniejszych sponsorów - wyjaśnia prezes Maciej Wiśniewski. - Zrobiliśmy porządek z kapitałem, mamy specjalny program dla sponsorów, którzy za 4,8 tysiące rocznie mogą zostać udziałowcami i nabyć prawo do wielu ciekawych zniżek. Chciałbym, aby każdy z tego grona mógł powiedzieć "to jest mój klub" i być z niego dumnym. Wiele tych rozmów zakończyło się sukcesem i nawet nie chcieliśmy uruchamiać ich finansowo już w tym sezonie. Sam jestem tym także zainteresowany, bo naprawdę pokochałem koszykówkę i staram się tą miłością zarazić wiele osób.

PRZECZYTAJ: Trener Dejan Mihevc zostaje w Toruniu

Budżet może wzrosnąć, jeżeli uda znaleźć się sponsora tytularnego. Jeśli nie, to drużyna zagra w lidze pod nazwą Twarde Pierniki.

- Mamy mocne argumenty w rozmowach ze sponsorami. W przypadku Polskiego Cukru miesięczny ekwiwalent reklamowy równał się rocznemu wkładowi finansowemu firmy - podkreśla Wiśniewski.