
(fot. nadesłane)
Funkcjonariusze chcieli go zatrzymać. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca saaba nie reagował. Zaczął się pościg. Do pomocy wezwany został drugi radiowóz z oddziału prewencji. W trakcie pościgu uciekinier stwarzał wielokrotnie zagrożenie w ruchu drogowym. Jechał środkiem jezdni, przejeżdżał wzdłuż przejścia dla pieszych, na czerwonym świetle, a także jechał pod prąd, co powodowało, że inni kierowcy musieli gwałtownie hamować i zjeżdżać na chodnik.
Jego jazda zakończyła się na słupie oświetleniowym, kiedy stracił panowanie nad pojazdem przy skrzyżowaniu ulic Flisackiej i Mińskiej. Kierowca wysiadł z pojazdu i zaczął uciekać pieszo wzdłuż torów. Policjanci po krótkim pościgu zatrzymali go.
Uciekinierem okazał się 26-latek. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, które zabrało mężczyznę z obrażeniami do szpitala. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że zatrzymany nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. To nie był jednak główny powód, dla którego 26-latek uciekał. Z policyjnych ustaleń wynikało, że pojazd został chwilę wcześniej skradziony.
Teraz śledczy gromadzą w tej sprawie materiał dowodowy, który pozwoli na przedstawienie 26-latkowi zarzutu kradzieży. Co więcej, może mu grozić wyższa kara ponieważ przestępstwa dokonał jako recydywista. Oprócz tego będzie też odpowiadać za liczne wykroczenia, które popełnił podczas ucieczki przed policjantami.

Uciekinierem okazał się 26-latek. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, które zabrało mężczyznę z obrażeniami do szpitala. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że zatrzymany nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. To nie był jednak główny powód, dla którego 26-latek uciekał. Z policyjnych ustaleń wynikało, że pojazd został chwilę wcześniej skradziony. materiały policji
(fot. nadesłane)
Czytaj e-wydanie »