Podstawowym zawodnikiem odpowiedzialnym za kreowanie gry toruńskiego klubu pozostaje Marcus Burns, ale 20-letni Gordon może odgrywać w zespole większą rolę niż miało to miejsce w poprzednim sezonie we Wrocławiu, gdzie wprawdzie sięgnął ze Śląskiem po mistrzostwo Polski, ale przez cały sezon zdobył 34 punkty. W inauguracyjnym spotkaniu Twardych Pierników z Treflem Sopot młody koszykarz rzucił 13 „oczek” trafiając pięć z ośmiu rzutów z gry.
Polecamy
Gordon pokazał się z niezłej strony szczególnie w ostatniej kwarcie, gdy zaliczał kolejne celne rzuty, a ponadto asystował Bartoszowi Diduszce.
- Może dla pewnych osób jego dobra gra jest zaskoczeniem, ale dla mnie nie - powiedział po spotkaniu Miloš Mitrović, trener Twardych Pierników. - Być może Kacper mógł dostać nawet więcej minut, ale w trzeciej kwarcie chciałem „uruchomić” Burnsa, bo wiedziałem, że w końcówce będą nam potrzebne jego rzuty. Niestety, to mi się nie udało, ale to, co gra Kacper, zaskoczeniem dla mnie nie jest. W okresie przygotowawczym już od pierwszego dnia prezentował się bardzo dobrze. To, że grał już w Eurocupie, dużo mu dało. To nie jest ten dzieciak, który dwa lata temu dopiero wchodził do ligi. U nas będzie miał wprawdzie rolę zmiennika, ale jestem pewny, że dalej będzie pokazywał tak dobrą grę, jak w meczu z Treflem - powiedział Mitrović.
Sam Gordon nie krył zadowolenia z indywidualnego występu, choć zarazem czuł rozczarowanie porażką drużyny - przypomnijmy, że w pierwszej kolejce Energa Basket Ligi Twarde Pierniki uległy Treflowi 79:81.
- Cieszę się z dobrego debiutu w Toruniu. Szkoda, że nie wygraliśmy, bo gramy przecież po to, żeby zwyciężać i najbardziej liczy się wynik drużyny. Jestem bardzo wdzięczny trenerowi, że mi zaufał i w drugiej połowie dał mi wiele minut. Mam nadzieję, że w następnych meczach będę grał równie dobrze, a do tego będziemy wygrywać. Wmeczu z Treflem drugą połowę rozpoczęliśmy ze stratą 8 punktów. Odrobiliśmy ją, ale nie udało nam się jednak przełamać rywala. Gdyby w końcówce Stefan Kenić po świetnej akcji trafił za trzy punkty, wtedy byśmy wygrali. Tym razem nie wyszło, ale następnym razem Stefan na pewno trafi - optymistycznie zakończył 20-letni koszykarz.
Twarde Pierniki na inaugurację grały u siebie i nie inaczej będzie także w drugiej kolejce. W najbliższą niedzielę o 15:30 nasz zespół podejmie Suzuki Arkę. Gdynianie w swoim pierwszym meczu przegrali w Słupsku z Grupą Sierleccy Czarnymi 64:66.
