https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulica 14 Lutego w Chojnicach musi być remontowana po zimie

Anna Klaman
Asfalt jest w wielu miejscach popękany, a krawężniki znacznie obniżone. Są też dziury.
Asfalt jest w wielu miejscach popękany, a krawężniki znacznie obniżone. Są też dziury. Anna Klaman
Ulica 14 Lutego musi być remontowana po zimie. W Zarządzie Dróg Wojewódzkich mówią, że nie ma się co dziwić, skoro wykonawca zażądał o połowę mniej, niż zakładał kosztorys inwestorski.

Na problem zwrócił uwagę Czytelnik. - Jestem oburzony - nie kryje irytacji. - Minął dopiero rok od zakończenia inwestycji, którą tak bardzo się chwalono. A teraz co? Jest pełno dziur. Zapadają się też studzienki. Zastanawiam się, czy stać nas na wydawanie milionów w błoto. Pewnie w ramach gwarancji to zostanie naprawione, ale to żadne pocieszenie, bo będą się pojawiać kolejne dziury, a gwarancja szybko się skończy.

Inwestorem był Zarząd Dróg Wojewódzkich, ale jego partnerami były powiat i gmina miejska Chojnice. Wyłożyły po milionie 125 tys. zł. Drugą połową dał ZDW.
- Niestety, jest problem - przyznaje wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski. - Widzimy, co się dzieje. Błędy wykonawcy są ewidentne, ale obejmuje go trzyletnia gwarancja. To prawda, nawierzchnia ściera się w rejonie ronda, są też zapadnięcia przy studzienkach. Krawężniki są obniżone. Nieraz zdarzają się drobne usterki, ale w przypadku 14 Lutego jest ich zdecydowanie za dużo.

Krzysztof Deruba, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Chojnicach, mówi, że w żadnym razie nie bagatelizuje sprawy. Po zimie zamierza zaprosić partnerów z inspektorem nadzoru budowlanego na przegląd. - Może jest źle, ale dobrze, że to wyszło w okresie gwarancji, a nie, jak bywa, że w czwartym roku wszystko nagle zaczyna się sypać - mówi.

Deruba przyznaje, błędów nie powinno być i słusznie Czytelnik je wytyka. Zauważa jednak, że "tego rodzaju kwiatki mogą się trafić“, skoro Strabag wykonał robotę za połowę ceny. Według kosztorysu inwestorskiego zadanie warte było 8 mln.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
piotr
i znowu - kryterium wyboru wykonawcy była cena... JEDYNYM KRYTERIUM
J
Jacek
Albo tanio, albo dobrze. Szkoda, że geniusze z UZP jeszcze tego nie pojęli. To nie znaczy, że stosowanie ceny jako jedynego kryterium wyboru ofert jest z gruntu złym pomysłem. Złym pomysłem jest brak określonych ustawowo minimów pozwalających zweryfikować ofertę i odrzucić oferty jawnie nierealne (50% wartości inwestorskiej uważam za wartość nierealną). Bez wyznaczenia dolnych progów kosztów robocizny, materiałów i sprzętu wykonawca zawsze może zakładać, że na technologii oszuka, z inspektorem się dogada, a jak nie to mu "pościemnia" w dokumentacji odbiorowej, że niektórym pracownikom lub podwykonawcom nie zapłaci, że korzystać będzie z wciąż niewyczerpanych zasobów szarej strefy (którą państwo wspomaga, jak tylko może), że podwykonawców zwiąże umowami, na podstawie których będzie można ich obciążyć różnymi karami zapisanym w umowie drobnym druczkiem (działania nagminnie stosowane przez największych wykonawców dróg)..... Określenie minimalnych wartości uchroniłoby rzetelnych wykonawców przed upadkiem (ze zwykłym oszustwem, desperacją lub dyskalkulią nie da się konkurować), zamawiającego - przed praco- i kosztochłonnym (za pieniądze podatnika) egzekwowaniem praw wynikających z gwarancji no i - co tu dużo gadać - zwykłym wstydem. Kuriozum - ustawa czyni pośmiewisko z zamawiających, którzy muszą postępować zgodnie z prawem... A przecież dokładnie wiadomo ile kosztuje minimalne wynagrodzenie pracownika (określone ustawowo), dokładnie wiadomo jakie są ceny cennikowe producentów i dostawców materiałów i jakie progi rabatowe są przez nich stosowane.
Urzędowi Zamówień Publicznych gratuluję zarżnięcia średniej i małej przedsiębiorczości oraz znaczącego uszczuplenia zasobów ministra finansów. Może któryś z urzędników z UZP pobierających miesięczne wynagrodzenie o wartości zbliżonej do rocznego wynagrodzenia pracujących za minimalną krajową odkryje w końcu, że zamówienia publiczne i kasa państwowa to naczynia połączone.....Czy na prawdę jedynym rozwiązaniem tych problemów jest wyjechać stąd?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska