Na problem zwrócił uwagę Czytelnik. - Jestem oburzony - nie kryje irytacji. - Minął dopiero rok od zakończenia inwestycji, którą tak bardzo się chwalono. A teraz co? Jest pełno dziur. Zapadają się też studzienki. Zastanawiam się, czy stać nas na wydawanie milionów w błoto. Pewnie w ramach gwarancji to zostanie naprawione, ale to żadne pocieszenie, bo będą się pojawiać kolejne dziury, a gwarancja szybko się skończy.
Inwestorem był Zarząd Dróg Wojewódzkich, ale jego partnerami były powiat i gmina miejska Chojnice. Wyłożyły po milionie 125 tys. zł. Drugą połową dał ZDW.
- Niestety, jest problem - przyznaje wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski. - Widzimy, co się dzieje. Błędy wykonawcy są ewidentne, ale obejmuje go trzyletnia gwarancja. To prawda, nawierzchnia ściera się w rejonie ronda, są też zapadnięcia przy studzienkach. Krawężniki są obniżone. Nieraz zdarzają się drobne usterki, ale w przypadku 14 Lutego jest ich zdecydowanie za dużo.
Krzysztof Deruba, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Chojnicach, mówi, że w żadnym razie nie bagatelizuje sprawy. Po zimie zamierza zaprosić partnerów z inspektorem nadzoru budowlanego na przegląd. - Może jest źle, ale dobrze, że to wyszło w okresie gwarancji, a nie, jak bywa, że w czwartym roku wszystko nagle zaczyna się sypać - mówi.
Deruba przyznaje, błędów nie powinno być i słusznie Czytelnik je wytyka. Zauważa jednak, że "tego rodzaju kwiatki mogą się trafić“, skoro Strabag wykonał robotę za połowę ceny. Według kosztorysu inwestorskiego zadanie warte było 8 mln.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje