Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umiejętne zbieranie grzybów

Beata Alukiewicz - Szczepanek, Echo Dnia
Aby się nie zatruć grzybami, nie wystarczy się na nich znać i mieć pewność, że na nie zerwaliśmy truciciela. Chorować możemy także po grzybach jadalnych.
Aby się nie zatruć grzybami, nie wystarczy się na nich znać i mieć pewność, że na nie zerwaliśmy truciciela. Chorować możemy także po grzybach jadalnych. (Archiwum)
Koniec lata i początek jesieni to czas, gdy w lasach pojawiają się grzyby. Jak je zbierać i przyrządzać by móc cieszyć się ich smakiem?

Najważniejsza sprawa, to rozróżniać grzyby i…znać ich "obyczaje".
- Nie ma uniwersalnej metody na odróżnienie grzyba jadalnego od trującego - tłumaczy Maria Turkowska, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. - Albo trzeba się wyuczyć rozpoznawać nie zawsze zauważalne na pierwszy rzut oka szczegóły, albo po prostu chodzić do lasu z atlasem. A najlepiej nie zrywać nic, co budzi nasze wątpliwości. Nawet gdybyśmy mieli minąć królewskiego borowika.

Bo rozpoznawanie owocnika na przykład wyłącznie po spodzie kapelusza może być mylące. Faktem jest, że większość jadalnych grzybów ma tzw. rurki przypominające gąbkę, a trujące - blaszki, ale to nie jest regułą. Nie pomaga też próbowanie - nie zawsze grzyb niejadalny ma gorzki smak. Mylące jest czernienie lub sinienie po przekrojeniu: czernieją na przykład jadalne podgrzybki, jak i niejadalne borowiki szatańskie.

Uwaga bliźniaki!

Muchomory najczęściej mylimy z gołąbkami zielonymi, pieczarką, kanią i gąską zielonką. Tymczasem nie są znowu tak podobne. Muchomor cytrynowy ma blaszki pod kapeluszem zawsze koloru białego, podczas gdy pieczarka od różowawo-beżowego do ciemnoszarego. Pierścień muchomora występujący na trzonie (inaczej korzeniu), jest nieruchomy, u kani można nim obracać. Ponadto trzon kani jest pusty w środku, a muchomora pełny. I wreszcie, nasz popularny truciciel wyrasta jak gdyby z kulistej podstawy, czego o pozostałych grzybach powiedzieć się nie da.

Piestrzenica kasztanowata mylona jest ze smardzem. Ta pierwsza ma jednak znacznie bardziej nieregularny kształt kapelusza i nie przybiera, co jest charakterystyczne u smardza, kształtu stożkowatego.

Mleczaj wełnianka upodabnia się do rydza. Można go odróżnić po "pajęczynie" na brzegach kapelusza, a przede wszystkim po tym, że jego mleko jest białe, a rydza czerwone. Kurkę naśladuje lisówka pomarańczowa, ale jest dużo drobniejsza i ciemniejsza: pomarańczowa, a nie żółta.

Wieruszka zatokowa przypomina pieczarkę, tyle, że po przełamaniu wydziela intensywny ogórkowo-mączny zapach.

Różne zachowania

Niektóre gatunki są zaliczane zarówno do jadalnych, jak i niejadalnych. Takim przykładem jest olszówka. Przez wiele osób jest uważana za przysmak, tymczasem co roku zatruwa się nią kilka osób, zdarzają się zgony. O tym, jaki będzie miała wpływ na nasz organizm decyduje bowiem jego indywidualna wrażliwość.

Opary piestrzenicy są silnie trujące, jednak toksyna ta podczas odpowiedniego suszenia, w specjalnie, technologicznie opracowanych pomieszczeniach, ulatnia się i wówczas po takiej obróbce grzyb staje się jadalny. Ale tych komór nie zastąpi się słońcem czy piekarnikiem, stąd dla zwykłego zbieracza grzyb jest niebezpieczną trucizną!

Ciężkie powikłania może spowodować czernidłak pospolity. Normalnie nieszkodliwy, ale w połączeniu nawet z niewielką ilością alkoholu, przemienia się w jednostkę silnie trującą.

Sztuka zbierania

Zatruć się grzybami możemy też, jeżeli niewłaściwie je zbieramy i przechowujemy.
- Grzyby zawsze wkładamy do przewiewnego koszyka czy łubianki, nigdy do torby foliowej lub reklamówki - mówi doktor Katarzyna Krekora - Wollny, internista specjalizująca się w sprawach dietetycznych. Owocniki bowiem bardzo łatwo ulegają zaparzeniu, a wtedy mogą pleśnieć i wydzielać toksyny. Nie zrywamy gatunków starych, wyrośniętych - z wiekiem, nawet te jadalne, wytwarzają szkodliwe substancje.

Po powrocie do domu od razu jeszcze raz przeglądamy nasze zbiory, od razu czyścimy i obrabiamy. Albo suszymy, albo marynujemy czy też przygotowujemy sos lub zupę. Nie zostawiamy surowych grzybów na następny dzień, nawet w lodówce. Natomiast możemy je ugotować i zamrozić.

Tylko dla dorosłych

Pamiętać też należy, że grzyby, to potrawa tylko dla dorosłych.
- Mówi się, że grzybów nie powinno się dawać dzieciom do lat dziewięciu, a nawet dwunastu - ostrzega Katarzyna Krekora-Wollny. - To dlatego, że tak naprawdę nie wiemy, czy młodziutkie wątroby są już przygotowane do strawienia związków zawartych w grzybach. Zaczynajmy ostrożnie, od jakiejś zupki, a nie od smażonego kotleta.

Ze względu na swą ciężkostrawność grzybów nie powinno się jeść na wieczór, a całkowicie powinny z nich zrezygnować osoby chorujące na wątrobę i nerki.

Źródło:
, Echo Dnia:Jak zbierać i przyrządzać grzyby

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska