Dziś (12 kwietnia) nad ranem, tuż przed godziną 4 oficer dyżurny włocławskiej komendy otrzymał dość nietypowy telefon. Zadzwonił mężczyzna z prośbą o pomoc. Mówił, że ma problemy z kręgosłupem i nie może się poruszać.
Sytuacja była o tyle dramatyczna, że mężczyzna znajdował się gdzieś w pobliżu krajowej jedynki, w okolicach bagien, Nie potrafił jednak dokładnie określić gdzie jest. Mówił, że leży na ziemi i nie ma możliwości poruszania się.
- Mundurowi natychmiast podjęli poszukiwania dzwoniącego mężczyzny - relacjonuje nadkom. Małgorzata Marczak, Oficer Prasowy KMP we Włocławku.
- Policjanci z Kowala oraz z Włocławka przeszukiwali teren, na którym zachodziło największe prawdopodobieństwo, że mężczyzna może się tam znajdować. Dzięki temu, że dzwoniący miał przy sobie telefon mundurowi mogli bliżej określić miejsce jego przebywania. Po przeszło godzinnych poszukiwaniach odnaleźli dzwoniącego po pomoc.
Okazał się, że był nim 61-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Baruchowo, którego karetką przewieziono do szpitala.
Jak ustalono mężczyzna, mimo wczesnej pory, szedł do znajomego. Po drodze dolegliwości kręgosłupa dały o sobie znać , były na tyle silne, że mężczyzna nie mógł się poruszać.