- Widok już dość powszechny: człowiek z laptopem na plaży, w restauracji i w parku, wiszący na komórce. Myśli tylko o pracy. Dotyczy to oczywiście głównie biznesmenów i kadry zarządzającej. Dlaczego ci ludzie nie potrafią być na luzie, nawet podczas własnego urlopu?
- Rynek pracy jest brutalny. Jeśli na przykład menadżer ma dobrze płatną posadę - firmowe auto, laptopa, telefon służbowy - chce ją utrzymać ponad wszystko. Choć takie osoby są często świetnie wykształcone i posiadają doskonałe umiejętności, nie ma dla nich dużo ofert pracy. Tak więc, gdyby im nie wyszło, zostaną z niczym. Stąd nawet na wakacjach wolą mieć wszystko pod kontrolą.
- Ale przecież to nie jest normalne...
- To typowy przykład wyścigu szczurów. Ambicji, by być lepszym niż ktoś obok. By ten ktoś nie wygrał rywalizacji. Chodzi też o to, by pokazać, że panuję nad sytuacją, nawet jeśli nie ma mnie w firmie.
- Tylko, ile człowiek może wytrzymać w takim tempie. Organizm nie będzie w nieskończoność tolerował życia w biegu?
- Kończy się zwykle wypaleniem zawodowym. Jeżeli człowiek nie wypoczywa, w końcu zabraknie mu energii do pracy. Zacznie go dusić w klatce piersiowej, boleć głowa, wysiądą nadgarstki, nie będzie mógł spać. Ciało daje nam wiele sygnałów, które ignorujemy. I nie załatwią tego przeciwbólowe tabletki, których tacy ludzie zażywają bardzo dużo. Do tego dochodzą też choroby nowotworowe, efekty niewyleczonych chorób. Tacy ludzie "nie potrzebują zwolnień lekarskich!
- A gdy poziomu stresu nie można opanować sięga się po kieliszek...
- Albo dolewa alkoholu do napoju energetyzującego. Łatwo wpaść w nałóg. Zaczyna się niewinnie od lampki wina codzinne, później nie da się inaczej zrelaksować. Człowiek czuje się psychicznie wyłączony, ale to substytut odpoczynku.
- Tacy ludzie nie mają raczej szans dożyć 80-tki?
- W tempie z pięcioma kawami codziennie, papierosami, alkoholem, brakiem normalnego snu, złym odżywianiem - mogą tylko o tym tylko pomarzyć, niestety.
- Wiemy, jak wygląda, a jaki powinien być urlop takiej osoby, by organizm wyhamował i odpoczął?
- W idealnym przypadku powinien trwać 3 tygodnie i to jest możliwe! Tydzień urlopu nie da zbyt wiele! Przez pierwszy tydzień organizm próbuje wyhamować, przestawić się, w drugim zaczyna wracać do równowagi, a dopiero w trzecim czujemy relaks i możemy mówić o odpoczynku.
Często zdarza się, że nakręceni biznesmeni biorą tydzień wolnego i już po 3 dniach łapią jakąś infekcję. Organizm zwalnia i natychmiast daje sygnał, że coś jest nie tak. Wcześniej, jakby milczał bo i tak nie byłoby reakcji. Tak zwraca na siebie uwagę. Zawsze daje znaki, których nie wolno lekceważyć. Jedno jest pewne: kto nie ma czasu na odpoczynek, relaks, chwilę wyciszenia, będzie musiał znaleźć czas na chorobę. Brutalne? A jacy bywamy sami dla siebie?
Czytaj też: Urlop. Szef dopłaci nam do wczasów
Czytaj też: Bydgoszcz: gdzie VIP-y jadą na wakacje?
