Śpiewaliśmy "dwieście lat" jubilatce z Torunia
Monika Łakomiak przyszła na świat w styczniu 1913 roku jako Monika Kąklewska. Ta torunianka obchodząca sto lat ma jeszcze trzy siostry po dziewięćdziesiątce.
- Długowieczna z nas rodzina - śmieje się Maria Grzybowska, córka pani Moniki. I opowiada: - Mama urodziła się w podtoruńskiej Grzywnie, mieszkała też w Chełmży i Jabłonowie Pomorskim. Do Torunia przyjechaliśmy w marcu 1957 roku. Tata, Józef, całe lata przepracował na kolei jako zawiadowca, a na emeryturze pracował jeszcze w bazie PKS. Mama wychowywała dzieci. Nawet nie podejrzewała, że przeżyje męża. Tata zmarł w 2000 roku.
Lubi czuć się elegancko
Pani Monika doczekała się trójki potomstwa, czwórki wnucząt i czterech prawnuków. - Biała bluzka, korale, ładna fryzura - babcia nadal lubi czuć się elegancko - podkreśla Katarzyna Urbańska. - Świetnie czuje się w towarzystwie. Ba, bryluje w nim.
Jeszcze do końca 2011 roku pani Monika była całkowicie samodzielna.
- Myła się, ubierała. Wszystko robiła sama - wspomina pani Maria. - Dzisiaj nie jest już taka sprawna, porusza się na wózku inwalidzkim. Bardzo pomaga nam bratowa, która przychodzi dwa razy dziennie. Tak o nią fantastycznie dba, że nawet maleńkiej odleżyny na mamie nie widać.
Śpiewaliśmy dwieście lat!
Z okazji okrągłej rocznicy urodzin mieszkankę ulicy Poznańskiej odwiedzili prezydent Michał Zaleski i Katarzyna Pułkownik, szefowa toruńskiego urzędu stanu cywilnego. Były kwiaty, list gratulacyjny i ... odkurzacz w prezencie.
- Tyle osób przyjechało! A jacy młodzi - cieszyła się pani Monika na widok wszystkich gości.
Jej recepta na długowieczność? Dobry humor. Torunianka przez lata pisała skecze dla kabaretu działającego na Rubinkowie. Do dziś szeroko się uśmiecha i głośno śpiewa. Przez lata ćwiczyła w chórze.
Czytaj e-wydanie »