Dziś organizacja przekaże swój projekt do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Jeremi Mordasewicz z PKPP „Lewiatan” przypomina, że z powodu kryzysu maleją wpływy do ZUS. Z tego powodu budżet musi dopłacać coraz więcej. - Możemy przywrócić albo wyższe składki na ubezpieczenia emerytalno-rentowe, albo zabrać się za oszczędności - mówi. Jednym z pomysłów na mniejsze wydatki są zmiany w przyznawaniu rent rodzinnych. Zmiany dotyczyć miałyby rent wdowich. Projekt nie zakłada jednak odebrania świadczeń osobom, które już je mają.
4 mld oszczędności
Na renty rodzinne wydajemy rocznie 18 mld zł. - Uważam - mówi Jeremi Mordasewicz - że wypłata znacznej części z nich jest w pełni uzasadniona.
„Lewiatan“ nie zamierza pozbawiać rent rodzinnych dzieci ani kobiet, które mają wiek emerytalny.
- Trzecia grupa - i to o nią chodzi w naszym projekcie - podkreśla Mordasewicz - to kobiety, które mają 50 lat, odchowały swoje dzieci (lub ich nie mają). Takich wdów jest 300 tys. Ich renty średnio wynoszą 1300 zł brutto. Kosztuje to budżet państwa 4 mld zł rocznie. Te panie powinny iść do pracy.
Dodaje: - W Polsce jest duże zapotrzebowanie na opiekunki do dzieci. Teraz zajmuje się tym kilkaset tysięcy pań ze Wschodu. Wobec tego 50-letnie wdowy mogłyby wychowywać cudze dzieci. Docelowo te panie powinny podjąć jakąś pracę - uważa.
To jest niedopuszczalne
Druga z organizacji pracodawców, Konfederacja Pracodawców Polskich uważa, że propozycja PKPP „Lewiatan” zupełnie nie pasuje do sytuacji na rynku pracy. Spowodowałaby też pogorszenie sytuacji kobiet, co jest niedopuszczalne.
Także Irena Wóycicka, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, jest przeciwna szukaniu oszczędności przez ograniczenie rent rodzinnych. Uważa, że 50-letnie panie nie znajdą zatrudnienia, zwłaszcza, że często nie mają żadnego doświadczenia zawodowego.
Minister pracy Jolanta Fedak uspokajała w TVP Info, że rząd nie planuje zlikwidowania rent dla wdów.
komentarz:
Mieliśmy już przepisy, które miały ułatwić zatrudnianie niań. Okazały się niewypałem. Oszczędności natomiast szukać powinno się w emeryturach górniczych, mundurowych, KRUS. Tu odważnych brakuje.
(EWA BRZOZOWSKA-KOWALKA)
