https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W KFC nie sprzedali jedzenia, bo... było dla bezdomnego

mm
Zdzisław Surowaniec/zdjęcie ilustracyjne
Do bardzo nieprzyjemnej sytuacji doszło w jednym z warszawskich punktów jednej z najpopularniejszych restauracji.

O sprawie na Facebooku poinformowała jedna z klientek. Gdy chciała zamówić jedzenie w punkcie przy ulicy Oboźnej w Warszawie podszedł do niej bezdomny. Poprosił o zakup jedzenia. Kobieta bez chwili zastanowienia podeszła do kasy. Odpowiedź, jaką usłyszała, była wręcz szokująca.

"Takich zamówień nie przyjmujemy" - miała powiedzieć pracownica lokalu, gdy dowiedziała się, że jedzenie będzie dla bezdomnego.

Pod postem klientki pojawiła się lawina negatywnych komentarzy. Co na to KFC? - Nasza pracownica podjęła decyzję pod wpływem emocji. Myślała przede wszystkim o komforcie innych klientów - tłumaczą przedstawiciele biura prasowego lokalu.

Cały post możecie przeczytać poniżej.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nodd
W dniu 17.12.2016 o 19:00, bobi napisał:

Bezdomni maja miejsca gdzie moga dostac jedzenie. Takie dokarmianie to jak z golebiami, potem naleci tego wiecej, bedzie sralo i smierdzialo, dziekuje bardzo. Ma dwie rece to do pracy na ten obiad, sa noclegownie, wystarczy nie pic. Nigdy nic nikomu nie kupie, bo to tylko bedzie szkodliwe tak dla lokalu jak i dla tego chorego czlowieka, ktory sie utwierdzi w przekonaniu ze dalej zupelnie nic nie musi robic, jalmuzna zawsze wpadnie.

 


To tak jak z beneficjentami 500+ ....zaczynaja najpierw od zwolnien lekarskich a poniej rezygnują z pracy :) Szybko przyzwyczaili sie ze im sie nalezy 

p
pop
W dniu 15.12.2016 o 21:37, Nodd napisał:

Zbojkotowac na jeden dzien ten punkt ! To szefostwo i o zgrozo pracownicy zaczną szanowac klientow bez wzgledu na ich status spoleczny ! Jesli przejdziemy obok tego obojetnie to jutro nie obsluża klienta bedacego na zasilku !!!!

I bardzo dobrze. Do roboty! KFC sie zachcialo nierobom.

b
bobi

Bezdomni maja miejsca gdzie moga dostac jedzenie. Takie dokarmianie to jak z golebiami, potem naleci tego wiecej, bedzie sralo i smierdzialo, dziekuje bardzo. Ma dwie rece to do pracy na ten obiad, sa noclegownie, wystarczy nie pic. Nigdy nic nikomu nie kupie, bo to tylko bedzie szkodliwe tak dla lokalu jak i dla tego chorego czlowieka, ktory sie utwierdzi w przekonaniu ze dalej zupelnie nic nie musi robic, jalmuzna zawsze wpadnie.

M
Maja
Uwaga!!! Proszę to przeczytać!!!!! Ok. miesiąca temu miałam identyczną sytuację w Warszawie, budka z zapiekankami na rogu Placu Zawiszy i ul. Towarowej, ok.23. Wracałam z pracy, zaczepił mnie bezdomny z prośbą o kupienie mu jedzenia, ponieważ jest bardzo głodny. Był mróz. Podeszłam do okienka z zapiekankami (NIE LOKAL ZE STOLIKAMI ALE BUDA Z OKIENKIEM ZA ULICĘ), zapłaciłam i poprosiłam aby kobieta wydała temu panu zapiekankę i resztę 1 zł. bo chciałam szybko wrócić do domu. W zamian usłyszałam że "takich klientów ona nie obsługuje" i inne niemiłe komentarze. Pieniądze już schowała i nie chciała spełnić mojego zamówienia. W bardzo niemiły, opryskliwy sposób kazała mi czekać, bo temu panu jedzenia nie wyda. Zaznaczam że człowiek proszący mnie o jedzenie był TRZEŻWY, NIE ŚMIERDZIAŁ, NIE BYŁ AGRESYWNY, NIKOGO POZA MNĄ NIE ZACZEPIAŁ. Sytuacją jestem zbulwersowana do dzisiaj. Próbowałam dotrzeć do kierownictwa tego lokalu i złożyć oficjalną skargę na zachowanie tej kobiety wobec mnie: była wręcz agresywna, chamska, usłyszałam m.in. "pani jest śmieszna" na próbę zwrócenia jej grzecznie uwagi na niewłaściwe zachowanie (baba nosiła na szyi medalik). 
ZAZNACZAM ŻE nikogo nie chciałam zmuszać do dobroczynności, za zapikankę zapłaciłam WŁASNYMI PIENIĘDZMI, w sumie 10 zł., pan nie stwarzał ŻADNEGO DYSKOMFORTU ANI "OBSŁUDZE" ANI POTENCJALNYM KLIENTOM - w pobliżu nie było nikogo, konsumpcja na ulicy. Nie posiadam Facebooka , dlatego piszę tutaj. Osobiście nie chcę tego nawet komentować - znieczulica, chamstwo, wypranie z ludzkich uczuć. Należy TĘPIĆ TAKIE ZACHOWANIA!!!! Maja Rajewska Warszawa

 

N
Nodd
W dniu 16.12.2016 o 11:37, Gość77 napisał:

W tego rodzaju miejscach bardzo często bywa tak że bezdomni przychodzą dzień w dzień namawiają ludzi na zakup jedzenia nie są to pojedyncze przypadki czasami bywa tak że zdarzy się nawet parę razy dziennie a niestety mówimy to o korporacji która chcąc zadbać o swój wizerunek nie może sobie pozwolić na to żeby ich miejsce kojarzone było z bezdomnymi ludźmi i przykrym zapachem w ten sposób tracić będą klientów którzy będą woleli iść do innego miejsca nie kojarzącego się Z brudem z przykrym zapachem i kontaktem z osobami które delikatnie mówiąc nie dbają o higienę. Myślę że zachowanie pracownicy nie wynikało z własnej decyzji o tym jak potraktować bezdomnego a raczej zostało to nakreślone z góry i została ściśle poinstruowana jak w takich sytuacjach ma się zachowywać myślę tu o całym kierownictwie jak i wyższych stanowiskach dla których tak ważny jest wizerunek firmy w oczach gości. Pan który poprosił o zakup jedzenia zapewne Był stałym "gościem" i oczywiście Żal mi takiego człowieka bo przecież będąc dobrym w takiej sytuacji Chcemy pomóc i myślę że jeśli by mnie poprosił też bym chciał kupić ale niestety rozumiem jak w takich przypadkach działają korporacje.

 


Jedno male ale !!!!!! Pracownica nie odmowila sprzedania bezdomnemu tylko kobiecie ktora chciala zafundowac temu czlowiekowi posilek ! Inteligentny sprzedawca przyjąlby zamowienie i zapakowal posilek na wynos ! .....INTELIGENTNY !  

G
Gość77
W tego rodzaju miejscach bardzo często bywa tak że bezdomni przychodzą dzień w dzień namawiają ludzi na zakup jedzenia nie są to pojedyncze przypadki czasami bywa tak że zdarzy się nawet parę razy dziennie a niestety mówimy to o korporacji która chcąc zadbać o swój wizerunek nie może sobie pozwolić na to żeby ich miejsce kojarzone było z bezdomnymi ludźmi i przykrym zapachem w ten sposób tracić będą klientów którzy będą woleli iść do innego miejsca nie kojarzącego się Z brudem z przykrym zapachem i kontaktem z osobami które delikatnie mówiąc nie dbają o higienę. Myślę że zachowanie pracownicy nie wynikało z własnej decyzji o tym jak potraktować bezdomnego a raczej zostało to nakreślone z góry i została ściśle poinstruowana jak w takich sytuacjach ma się zachowywać myślę tu o całym kierownictwie jak i wyższych stanowiskach dla których tak ważny jest wizerunek firmy w oczach gości. Pan który poprosił o zakup jedzenia zapewne Był stałym "gościem" i oczywiście Żal mi takiego człowieka bo przecież będąc dobrym w takiej sytuacji Chcemy pomóc i myślę że jeśli by mnie poprosił też bym chciał kupić ale niestety rozumiem jak w takich przypadkach działają korporacje.
q
qwerty

Nie lubię KFC bo pchają w Polsce  szkodliwe tłuszcze trans do swojego jedzenia ( w innych krajach już nie.) i dlatego cieszę się z tej zaistniałej negatywnej sytuacji dla KFC. Z drugiej strony niechałbym spożywać posiłku koło śmierdzącej i  zaszczanej osoby ( taka jest prawda). I pewnie wielu z Was też, więc przestańcie wylewać krokodyle łzy.

B
Bartek
I prawidłowo nierobów powinno się tepic
N
Nodd

Zbojkotowac na jeden dzien ten punkt ! To szefostwo i o zgrozo pracownicy zaczną szanowac klientow bez wzgledu na ich status spoleczny ! Jesli przejdziemy obok tego obojetnie to jutro nie obsluża klienta bedacego na zasilku !!!!

 

N
Nodd

Od kiedy pracownik moze podejmowac takie decyzje ????? Kazdy kto ma czy zaplacic ma prawo u was kupowac to zarcie A wy macie je grzecznie podac .....nie byl pijany ani nachalny Nawet nie on kupowal wiec o co chodzi ?

s
smacznego
 Oni, czyli bezdomni, robią  dobrą robotę, czyli jak mawiają anglosasi :"good job"
Oni, mianowicie siusiają i walą kupy, pod okolicznymi drzewkami i krzaczkami. Ku zadowoleniu okolicznych
piesków i ich właścicieli,czyli tzw."psiarzy", bo pieski te mają co wąchać i co lizać, a właściciele, którzy im mordy
liżą, też!! smacznego!!

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska