www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Śnieg sypał przez dziurawy dach

Na strychu, który sąsiaduje z lokalem zajmowanym przez panią Annę, nie ma sufitu. A w dachu są takie dziury, że kilka dni temu śnieg wsypywał się do mieszkania.
(fot. fot. Andrzej Muszyński)
Nasza Czytelniczka mieszka w domu przy ul. Chodkiewicza 34 już od 20 lat. - Dostałam ten lokal od miasta po tym, jak spłonęło moje poprzednie mieszkanie - mówi Dylanowska. - Miałam tu mieszkać tylko przez krótki czas, a zrobiły się z tego dwie dekady.
Pani Anna wychowuje piątkę dzieci i wnuczkę. - Tu jest strasznie zimno. Co tu dużo mówić... proszę spojrzeć na sufit.
Dodać trzeba, sufitu nie ma. Gdy spojrzeć w górę, widać tylko więźbę dachową i gołe dachówki. W dodatku dach jest dziurawy w kilku miejscach.
Przeczytaj: Mieszkańcy powiatu w niezwykły sposób pomagają samotnej matce z szóstką dzieci... Budują rodzinie dom
- Co prawda, nie mieszkamy tu, na samym strychu, ale właśnie tędy musimy przechodzić, by dotrzeć do łazienki. Niedawno śnieg przesypywał się z dachu do wewnątrz mieszkania.
- Pan z Administracji Domów Miejskich sugerował, żebym zainstalowała grzejnik elektryczny w łazience.
Pracownicy zarządu mieszkań komunalnych zapewniają, że zajmą się problemem. - Zbadamy stan lokalu. I określimy, co najpierw trzeba naprawić - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzecznik prasowy ADM.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej./font>
Udostępnij