W rypińskim ratuszu we wtorek rano ciężko przejść korytarzem na pierwszym piętrze. Stoi kolejka i czeka na rozmowę z burmistrzem. Zdarzają się czasem awantury, gdy burmistrz musi wyjść na spotkanie. W jego imieniu przyjmuje wtedy bądź sekretarz Mikołaj Kozubowicz, bądź szefowa kancelarii burmistrza Aleksandra Błaszczak. Przychodzi od 30 do 40 osób, często się powtarzają.
- Najczęściej mają problemy mieszkaniowe, proszą też o zatrudnienie w ramach prac interwencyjnych i społecznie użytecznych - mówi Aleksandra Błaszczak. - O ile pierwszych z wymienionych spraw nie da się załatwić od ręki, bo nie mamy wolnych mieszkań socjalnych czy komunalnych, o tyle z pracą jest prościej. Tym bardziej, że teraz zaczyna się na nie sezon i od 1 marca kilka osób znajdzie czasowe zatrudnienie.
Zdaje się, że kolejki można rozładować wysyłając do burmistrza maila w swojej sprawie. Ale, po pierwsze nie każdy potrafi to zrobić, a po drugie mail to nie korespondencja urzędowa.
- Bardzo rzadko otrzymujemy maile od mieszkańców adresowane do burmistrza - mówi Paweł Moliński, zastępca kierownika wydziału informacji UM w Rypinie. - Jest z tym problem, bo trudno zweryfikować nadawcę. Nie działa u nas e-urząd, w którym funkcjonuje elektroniczny podpis cyfrowy, coś co charakteryzuje osobę. Są czasem specyficzne sprawy, które wymagają zwykłej drogi urzędowej. Na przykład, gdy ktoś ze Stanów Zjednoczonych szuka swoich przodków. Musi sprecyzować swoje oczekiwania i złożyć stosowny wniosek.
W marcu na nowej stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Rypinie pojawi się zakładka "pytania do burmistrza". Odpowiedzi na maile będzie udzielać kancelaria Marka Błaszkiewicza.
W Urzędzie Miasta i Gminy Kowalewo Pomorskie maile z danymi osobowymi oraz adresem nadawcy są traktowane jak pisma urzędowe.
- Otrzymujemy ich sporo i dotyczą różnych spraw - informuje Karolina Kowalska, asystentka burmistrza Andrzeja Grabowskiego. - Zapytania o możliwość wycięcia drzewa czy termin wybudowania chodnika w danym sołectwie są kierowane do odpowiednich urzędników. Na maile imienne burmistrz odpowiada sam.
Andrzej Grabowski we wtorki przyjmuje ponad 20 osób. Problemy te same, co w Rypinie: mieszkania i praca. Burmistrzowi asystuje stażysta, który ewidencjonuje sprawy petentów. Każdy dostaje odpowiedź o możliwościach (lub ich braku) załatwienia jego problemu.