„Katarzynki” nie mają łatwego startu w tym sezonie. Zaczęły rozgrywki od pewnego zwycięstwa z Zagłębem Sosnowiec, ale już pierwszy wyjazd do Bydgoszczy zakończył się upokarzającą klęską różnicą 30 punktów.
- Pozostaje mi jedynie przeprosić naszych kibiców za taki występ. Musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski i ciężko pracować dalej - mówi trener Algirdas Paulauskas.
W środę łatwiej z pewnością nie będzie. Wisła Can Pack Kraków to nie jest dominator sprzed lat, ale wciąż zespół bardzo mocny i ambitny. Sezon wicemistrzynie Polski rozpoczęły od sensacyjnej porażki w Siedlcach (ale nie grały w pełnym składzie), w ostatniej kolejce zdeklasowały Widzew Łódź 92:43.
W składzie krakowskiego zespołu zaszło wiele zmian i gołym okiem widać, że budżet nieco stopniał. Nowym trenerem został Krzysztof Szewczyk, który sięgnął po młodsze Polki (m.in. Milena Owczarzak czy Klaudia Niedźwiedzka). W ekipie gości zobaczymy m.in. doskonale znaną w Toruniu Mauritę Reid, środkową Cheyenne Parker czy rzucającą z Hiszpanii Leonor Rodríguez.
Można się spodziewać rychłych zmian w toruńskiej drużynie, jeżeli nie będzie zwycięstw. Na pewno do Energi nie wróci Darxia Morris. Amerykanka nie zagrała w pierwszy meczu lgi słowackiej. Jej Good Angels Koszyce wysyłał do PZKosz prośbę o wydanie listu czystości. Na to jednak nie zgadza się toruński klub, który ma w ręku ważny kontrakt z koszykarką na sezon 2017/18.
Na razie mamy impas. Energa jest gotowa zrezygnować ze swoich praw do Morris, ale... nie za darmo. Negocjacje między klubami wkrótce zapewne się rozpoczną.
Mecz z Wisłą Can Pack zostanie rozegrany w hali Spożywczaka przy ul. Grunwaldzkiej. Początek o godz. 18.00