Przez znaczną część spotkania wynik oscylował w granicach remisu, choć każda z drużyn potrafiła zbudować sobie kilkupunktową przewagę. Po pierwszej tercji Polski Cukier prowadził 27:20, jednak na przerwę to MKS schodził z trzema punktami zaliczki.
Goście rozpoczęli ostatnią kwartę od serii 6:0. Mimo to torunianie ponownie zdołali odrobić straty i jeszcze na półtorej minuty przed końcem meczu przegrywali zaledwie jednym punktem 88:89. Niestety, Lee Moore najpierw trafił dla MKS-u za trzy punkty, a wkrótce później popisał się wsadem, po którym przewaga przyjezdnych znowu urosła.
Ostatnią nadzieję w serca torunian wlał Aaron Cel, który na 18 sekund przed końcem rzucił za trzy i zmniejszył stratę Twardych Pierników do trzech punktów. Piłka była jednak w rękach gości, a Bartosz Diduszko nie miał niczego lepszego do zrobienia, jak przerwanie akcję MKS-u faulem. Vytenis Čižauskas wykonał prawidłowo oba rzuty wolne i pozbawił Twarde Pierniki złudzeń.
Polski Cukier Toruń - MKS Dąbrowa Górnicza 94:99
(27:20, 15:25, 28:24, 24:30)
Polski Cukier: Cel 23 (4), Kulig 18 (1), Jackson 18 (2), Trotter 17 (4), Diduszko 10 (2) oraz Bragg, Perka, Wieluński, Samsonowicz
