Więcej aktualności z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun
Toruńskie placówki: Wojewódzki Szpital Zespolony, Wojewódzki Szpital Dziecięcy i Wojewódzkie Centrum Stomatologii od początku przyszłego roku mają zostać połączone w jeden organizm. Dziś sejmik województwa zagłosuje nad odrzuceniem opinii związków zawodowych, która nie jest przychylna takiemu działaniu. Związki podczas rozmów z władzami wyraziły obawy, czy połączenie placówek nie będzie oznaczało m.in. zwolnień. - Nie możemy dać gwarancji, że redukcji zatrudnienia nie będzie - mówi Piotr Kryn, dyrektor departamentu zdrowia i nadzoru właścicielskiego z Urzędu Marszałkowskiego. - Dziś nie ma żadnego dokumentu, który takie obawy by potwierdzał.
Jednak to, co najbardziej niepokoi związki zawodowe, dotyczy finansów. - Szpital dziecięcy ma 3 mln długu - przekonuje Elżbieta Przybyszewska, szefowa NSZZ Solidarność w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. - My zaległości finansowych nie mamy. Zastanawiamy się więc, jak teraz kwestie finansowe będą rozwiązywane. Zresztą, te placówki były kiedyś połączone. Z tego zrezygnowano, bo takie rozwiązanie się nie sprawdziło.
Władze samorządu przekonują jednak, że w dzisiejszych czasach połączenie ma wiele zalet. Twierdzą chociażby, że połączenie ustabilizuje sytuację finansową szpitali, zredukuje koszty funkcjonowania placówek. Związki, na razie, nie zamierzają protestować.