Fundacja rozpoczęła manifestację od symbolicznego zapalenia lampek w intencji dzieci, które tracą życie w wyniku aborcji.
Akcja została zorganizowana w ramach kampanii "Szpitale bez aborterów". Jej celem było zwrócenie uwagi mieszkańcom Torunia, władzom miejskim oraz pracownikom szpitala na zabójczy proceder w wyniku, którego giną bezbronne dzieci. Demonstracja jednocześnie była także wstępem do rozpoczynającej się od kwietnia Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji 2016”, w ramach której organizatorzy będą starać się o całkowity zakaz wykonywania aborcji w naszym kraju.

Jak informuje Roland Garwoliński, koordynator regionalny Fundacji Pro - Prawo do Życia, od 1998 do listopada 2015 w toruńskim szpitalu dokonano 68 „zabiegów przerywania ciąży”, które zakończyły się zabiciem dziecka poczętego. - Tylko dwa zabiegi zostały wykonane z powodu czynu zabronionego a 10 z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki. Pozostałe „zabiegi” wynikały z choroby lub upośledzenia dziecka - mówi Roland Garwoliński. - Podejrzenie o chorobę wynikające z badań prenatalnych jest jedyną "winą" zabijanych dzieci.