Zakopywanie w ogrodzie lub lesie martwych zwierząt jest niezgodne z przepisami sanitarnymi. Ale nadal popularne.
Wczoraj w Toruniu zostało otwarte grzebowisko dla zwierząt domowych. Pochówek zwierząt to nowa usługa miejscowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. To trzecie grzebowisko w naszym regionie, wcześniej zwierzaki legalnie mogliśmy pochować w Gniewkowie i Mochlem.
Nic za darmo
Firma oferuje pochówek, ustawienie kamienia z imienną tabliczką zwierzątka i opiekę nad grobem przez dwa lata. Właściciel zwierzaka może na własny koszt postawić pomnik, posadzić drzewka lub krzewy.
Właściciel czworonoga musi liczyć się oczywiście z opłatami. Pochówek małego zwierzęcia, tj. kanarka, chomika, rybki, kosztuje 100 złotych. Za 250 złotych możemy pogrzebać psa lub kota. Za te pieniądze mamy zapewnione miejsce dla pupila przez dwa lata. Po tym czasie umowę można przedłużyć.
Co do tej pory działo się z martwymi zwierzętami?
- Zgodnie z unijnym rozporządzeniem, po śmierci zwierzęta powinniśmy oddać do utylizacji - mówi Dorota Stankiewicz, powiatowy inspektor weterynarii w Toruniu. - Martwe zwierzęta z ulicy zbiera MPO i utylizuje na koszt miasta. Zwierzęta, które miały właściciela, powinny zostać zutylizowane na jego koszt. Zwierzęta uśpione w gabinetach weterynaryjnych również trafiają do punktów utylizacyjnych. Dlaczego nie można ich samemu zakopywać? O rozmieszczeniach cmentarzy decyduje wydział architektury, inspektorat weterynarii oraz sanepid. Chodzi o to, by zwłoki nie były zakopywane w pobliżu cieków wodnych. Jeżeli zakopiemy zwierzę, które zmarło przez wąglika, to ten groźny także dla człowieka drobnoustrój przeżyje w ziemi.
Stanisław Gazda, rzecznik sanepidu, zwraca też uwagę na fakt, że zimą, gdy ziemia jest zmarznięta, zwierzęta zakopujemy zbyt płytko. A potem dzieci, podczas zabawy, odkopują swego ulubieńca.
Prawo na papierze
Co z tego, że wprowadzono ustawę, która określa, co należy zrobić z domowymi zwierzętami po ich śmierci, skoro jest to prawo martwe. Samodzielne zakopanie padłego psa jest wykroczeniem, ale weterynarze skarżą się, że akapit mówiący o karaniu "właścicieli-tradycjonalistów" za nielegalne pochówek, można różnie interpretować.
O przypadkach niewłaściwego postępowania, czyli zakopywania martwych zwierząt, toruńska straż miejska nie słyszała.
Czy rzeczywiście właściciele chomików, kanarków, kotów i psów oddawali je do utylizacji? - Na pewno nie, ale właściciele nie grzebią zwierząt oficjalnie - mówi Stanisław Gazda. - Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że martwe zwierzęta zakopuje się w ziemi.
Powstanie kolejnego grzebowiska w tej kwestii raczej niewiele zmieni. Jak zapewnia jednak Grzegorz Brożek, prezes MPO, nowa usługa już cieszy się zainteresowaniem mieszkańców.
Polskie grzebowiska są wzorowane na tych, które ogladamy w filmach. To zielony teren, na którym zostały wyznaczone drogi, sektory i miejsca na mogiły.
Pamięć o swoim ulubieńcu można pielęgnować także za pośrednictwem internetu. Wchodząc na stronę http://www. dognet.pl/ogród/ możemy na wirtualnej moglie zwierzątka posadzić kwiaty.