Zwalczanie wirusa afrykańskiego pomoru świń to obecnie zadanie numer jeden, również dla pracowników Inspekcji Weterynaryjnej - wskazał minister Jan Krzysztof Ardanowski, I stwierdził, że jej pracownicy powinni bardziej współpracować z rolnikami.
Druga strona bije zaś na alarm - nasze wynagrodzenia są krzywdząco niskie. "Sprowadzono nas do roli urzędników – niewolników, którym nie należy się nawet podwyżka pensji o wskaźnik inflacji", podkreślili - przypomnijmy - w liście otwartym pracownicy inspekcji.
Lekarze weterynarii są niezbędni, to oczywiste. Ale w dobie widma wirusa afrykańskiego pomoru świń, polskie rolnictwo potrzebuje ich jeszcze bardziej. Zdaje sobie z tego sprawę resort.
Przedstawiciele inspekcji wielokrotnie próbowali porozmawiać osobiście z ministrem. "Rozumiemy, że do opinii publicznej i do władzy najlepiej przemawiają argumenty siły i krzyku, ale chcemy na początku spróbować bardziej cywilizowanych sposobów na dojście do porozumienia", zwrócili się do Ardanowskiego w liście otwartym. W końcu dopięli swego. Minister spotkał się z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej.
Jan Krzysztof Ardanowski zadeklarował, że jeśli chodzi o poprawienie sytuacji finansowej pracowników Inspekcji Weterynaryjnej, będzie działał. Szymon Giżyński, wiceminister rolnictwa, ma prowadzić dalsze działania w zakresie postulatów OZZPIW.
Podczas spotkania minister podał, że nie będzie łączenia inspekcji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności.
- Wszędzie przy obrocie artykułami rolno-spożywczymi potrzebna jest Inspekcja Weterynaryjna. Zarówno w obrocie krajowym, jak i międzynarodowym - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski. - Łatwość transportu i przemieszczania się po świecie sprawiają, że praca tej instytucji jest niezbędna. Działania Inspekcji upewniają naszych partnerów handlowych w Unii Europejskiej i na świecie, że żywność w Polsce jest pod kontrolą i jest bezpieczna. Inspekcja Weterynaryjna gwarantuje to w imieniu państwa.
W nawiązaniu do tematu ASF i masowych polowań na dziki minister podkreślił: - Jesteśmy w trudnej sytuacji. To jest wojna z ASF, dlatego nie będziemy eksperymentować. Jednym z elementów walki jest ograniczanie populacji dzików.
Henryk Kowalczyk, minister środowiska, o odstrzale dzików: