https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walka z wiatrakami w Pruszczu

Agnieszka Romanowicz
rzychody dla gminy Pruszcz z 37 wiatraków mają wynieść min. 2 mln. zł. Pierwsze wiatraki staną w Mirowicach i Niewieścinie.
rzychody dla gminy Pruszcz z 37 wiatraków mają wynieść min. 2 mln. zł. Pierwsze wiatraki staną w Mirowicach i Niewieścinie. Agnieszka Romanowicz
Mieszkańcy boją się, że przez wiatraki nie będą mogli zabudować swoich działek. Wójt uspokaja.

Budowa wiatraków w gminie Pruszcz jest na etapie wydawania pozwoleń na budowę. Informacje w tej sprawie Starostwo Powiatowe w Świeciu rozesłało do mieszkańców sąsiadujących z gruntami, na których mają stanąć wiatraki i rozpętała się burza. Podpisy przeciwko tej inwestycji zbierane są w większości sołectw gminy Pruszcz. - Nie wiedzieliśmy, że budowa wiatraków zaszła tak daleko. Nie było żadnych spotkań w tej sprawie - denerwują się ludzie.

Docelowo na terenie gminy Pruszcz ma stanąć 37 wiatraków. Pozwolenia na budowę pierwszych dwóch - w Mirowicach i Zawadzie - zostały już wydane.

- Wszystko odbyło się potajemnie, żebyśmy siedzieli cicho, tymczasem ludzie stracą na tych budowlach. Oczywiście poza tymi, na których działkach one staną. Zarobią ok. 13 tys. zł rocznie. W większości są to sołtysi, byli sołtysi lub ludzie z nimi powiązani - twierdzą protestujący.

Szczególnie martwi ich zapis ustawy, która weszła w życie 16 lipca br. Wynika z niej, że działki znajdujące się kilometr i mniej od wiatraka nie będą mogły być zabudowane. - Dziesiątki ludzi mają grunty w Gołuszycach, Ła-szewie czy Brzeźnie, na których kiedyś chcieli pobudować domy albo sprzedać je pod budownictwo mieszkaniowe. Teraz szlag trafił wszystkie plany, nie mówiąc o tym, jak bardzo dostaniemy przez to po kieszeni. Dochodzi jeszcze obawa o zdrowie, bo szumy łopat i ultradźwięki, które one generują mogą mieć na nas szkodliwy wpływ.

- Za późno na protesty - mówi Dariusz Wądołowski, wójt gminy Pruszcz. - Wiatraki są uwzględnione w planach zagospodarowania przestrzennego, które zostały uchwalone pięć lat temu. Nie byłem wtedy wójtem, ale wiem, że poprzedzały je konsultacje z mieszkańcami. O wiatrakach w naszej gminie mówi się od 10 lat. Nie wierzę nikomu, kto twierdzi, że o tym nie słyszał.

Wójt przyznaje, że w ostatnich tygodniach budowa wiatraków przyspieszyła. - Z pewnością ma to związek z nową ustawą, która uderza w wiatraki. Firmie zależało na tym, żeby dostać pozwolenie na budowę jeszcze na starych zasadach - wyjaśnia.

Jednak ustawodawca zostawił gminie furtkę w sprawie zagospodarowania przestrzennego. Od 16 lipca samorząd ma 36 miesięcy na planowanie niezależne od nowo obowiązujących przepisów. - To będzie nasz priorytet, także ze względu na udział gminy Pruszcz w Metropolii Bydgoskiej. Chcemy być sypialną bydgoszczan, a to oznacza, że musimy mieć grunty pod zabudowę mieszkaniową. Weźmiemy pod uwagę głosy wszystkich mieszkańców - zaręcza wójt i podkreśla, że nie ma żadnych dowodów na szkodliwość wiatraków. - Gdyby tak było, nigdy nie pozwoliłbym na ich budowę - zapewnia i przypomina, że decyzja środowiskowa dla wiatraków została wydana w 2011 r.

Na parku wiatrowym gmina Pruszcz zarobi min. 2 mln. zł rocznie. - Pieniądze z tej puli popłyną przede wszystkim do tych sołectw, gdzie wiatraków będzie najwięcej - obiecuje wójt.

Gwarantuje też starania o zmniejszenie rachunków za energię dla tych, którzy będą mieli wiatraki blisko, ale nic na nich nie skorzystają: - Gmina Pruszcz, jako członek Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, będzie naciskać w tej sprawie na ustawodawcę.

Więcej wkrótce.

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
15 sierpnia 2016, 12:59, Bydgoszczanka:

Co mi z s5 jajo potencjalnej mieszkanki Pruszcza jeśli będę miała za oknem wiatraki ? Wolę kupić działkę w Kotomierzu czy nawet w Świekatowie przynajmniej będzie spokój. Ogólnie to Pruszcz mi się bardzo podoba to prawie małe miasteczko z dwoma markerami. Szukam spokojnego miejsca na starość w tym rejonie Pruszcz był brany pod uwagę.

Zgadzam się, przez te wiatraki nie można budować się na własnych działkach.Gmina Świekatowo i Dobrcz wycofała się farm wiatrowych.

r
rechot czasu

Wójt mówi,że pobuduje żłobek we wsi w której będzie najwięcej wiatraków :D

M
Marecki-gks
Tutaj tego nie wrzucę, bo to nie miejsce na takie info. Ale mógłbym Ci w łatwy sposób dokumentami udowodnić, że są firmy, które stawiają wiatraki właśnie przede wszystkim wykorzystując oszustwo, niedopełnianie wymogów itd.
Mówisz, że wójt musi mieć wkład własny na dotację. Tak, ale na takie cele to nie jest droga nie do pokonania. Inne gminy budują ścieżki, dokonują rewitalizacji wsi bez stawiania farm wiatrowych.
S
Sąsiad

I zwróć uwagę, że żadna normalna "firma wiatrakowa" nie oprze biznesu na przekrętach z odległościami albo umowami, bo musi zainwestować ogromne miliony i nikt nie może sobie pozwolić na to, aby ktokolwiek podważył obliczenia albo uczciwość.  

W dniu 16.08.2016 o 22:07, Marecki-gks napisał:

Tylko że wójt może zabiegać o dotacje unijne na takie cele i łatwo je dostanie. Nie słyszałem o gminie, która by zleciła budowę wiatraków, żeby mieć na ścieżkę. Czemu nasza ma być pierwsza?Nie rozumiem, że tak Wam te wiatraki się podobają. Wystarczy pomyśleć o konsekwencjach, a nie tylko patrzeć, że fajnie się kręci. Czemu Dania demontuje wiatraki i instaluje je na morzu? Tylko z kaprysu? Poza tym gdyby niestety do tego doszło, nie zdziwię się, że jakimś cudem środków będzie nadal brak, albo starczy na chodnik przed sklepem lub przystanek. I mam na myśli wykorzystanie zdobytych środków przez wójta. A druga sprawa to przekręty, jakich się nagminnie dopuszczają firmy siedzące na wiatrakach. Dziwnym trafem po dwóch, trzech latach zmieniają warunki umowy, a więc również te pozorne korzyści, które miały z nich płynąć.

 

S
Sąsiad

Radio erewań jesteś i tyle. W Danii demontują wiatraki, żeby postawić bardziej nowoczesne, o repoweringu słyszałeś? A na morzu stawiają, bo w kraju już nie ma miejsca. Odnośnie kasy z wiatraków to poczytaj sobie o Kisielicach i Margoninie. Wybudujcie sobie w tej wsi kopalnię odkrywkową albo biogazownie, będziecie mieli zdrowe ziemniaczki i jajeczka i dostawy z łajnem non stop. A wójt, geniuszu, żeby dostać dotację musi mieć kasa bubu na wkład własny. 

W dniu 16.08.2016 o 22:07, Marecki-gks napisał:

Tylko że wójt może zabiegać o dotacje unijne na takie cele i łatwo je dostanie. Nie słyszałem o gminie, która by zleciła budowę wiatraków, żeby mieć na ścieżkę. Czemu nasza ma być pierwsza?Nie rozumiem, że tak Wam te wiatraki się podobają. Wystarczy pomyśleć o konsekwencjach, a nie tylko patrzeć, że fajnie się kręci. Czemu Dania demontuje wiatraki i instaluje je na morzu? Tylko z kaprysu? Poza tym gdyby niestety do tego doszło, nie zdziwię się, że jakimś cudem środków będzie nadal brak, albo starczy na chodnik przed sklepem lub przystanek. I mam na myśli wykorzystanie zdobytych środków przez wójta. A druga sprawa to przekręty, jakich się nagminnie dopuszczają firmy siedzące na wiatrakach. Dziwnym trafem po dwóch, trzech latach zmieniają warunki umowy, a więc również te pozorne korzyści, które miały z nich płynąć.

 

S
Sąsiad

Radio erewań jesteś i tyle. W Danii demontują wiatraki, żeby postawić bardziej nowoczesne, o repoweringu słyszałeś? A na morzu stawiają, bo w kraju już nie ma miejsca. Odnośnie kasy z wiatraków to poczytaj sobie o Kisielicach i Margoninie. Wybudujcie sobie w tej wsi kopalnię odkrywkową albo biogazownie, będziecie mieli zdrowe ziemniaczki i jajeczka i dostawy z łajnem non stop. A wójt, geniuszu, żeby dostać dotację musi mieć kasa bubu na wkład własny. 

W dniu 16.08.2016 o 22:07, Marecki-gks napisał:

Tylko że wójt może zabiegać o dotacje unijne na takie cele i łatwo je dostanie. Nie słyszałem o gminie, która by zleciła budowę wiatraków, żeby mieć na ścieżkę. Czemu nasza ma być pierwsza?Nie rozumiem, że tak Wam te wiatraki się podobają. Wystarczy pomyśleć o konsekwencjach, a nie tylko patrzeć, że fajnie się kręci. Czemu Dania demontuje wiatraki i instaluje je na morzu? Tylko z kaprysu? Poza tym gdyby niestety do tego doszło, nie zdziwię się, że jakimś cudem środków będzie nadal brak, albo starczy na chodnik przed sklepem lub przystanek. I mam na myśli wykorzystanie zdobytych środków przez wójta. A druga sprawa to przekręty, jakich się nagminnie dopuszczają firmy siedzące na wiatrakach. Dziwnym trafem po dwóch, trzech latach zmieniają warunki umowy, a więc również te pozorne korzyści, które miały z nich płynąć.

 

M
Marecki-gks
Tylko że wójt może zabiegać o dotacje unijne na takie cele i łatwo je dostanie. Nie słyszałem o gminie, która by zleciła budowę wiatraków, żeby mieć na ścieżkę. Czemu nasza ma być pierwsza?
Nie rozumiem, że tak Wam te wiatraki się podobają. Wystarczy pomyśleć o konsekwencjach, a nie tylko patrzeć, że fajnie się kręci. Czemu Dania demontuje wiatraki i instaluje je na morzu? Tylko z kaprysu? Poza tym gdyby niestety do tego doszło, nie zdziwię się, że jakimś cudem środków będzie nadal brak, albo starczy na chodnik przed sklepem lub przystanek. I mam na myśli wykorzystanie zdobytych środków przez wójta. A druga sprawa to przekręty, jakich się nagminnie dopuszczają firmy siedzące na wiatrakach. Dziwnym trafem po dwóch, trzech latach zmieniają warunki umowy, a więc również te pozorne korzyści, które miały z nich płynąć.
r
rowerek

ścieżki rowerowe ,to był priorytet zapowiadany przed wyborami, z drugiej strony co Ci zaszkodzi pędzić rowerem obok wiatraków?- wiatr we włosach...., szum w uszach,odblaski niepotrzebne,- i  o co chodzi?

M
Marecki-gks
I to dokładnie za bezcen. Szczególnie po nowym prawie obowiązującym od 16 lipca. Nie dość, że nie będzie spokoju, to po trzech latach nie będzie można sprzedać nikomu takiej ziemi. Niech wiatraków powstanie więcej, to żaden "miastowy" już nie kupi działki - nie tylko u nas, ale nigdzie. Bo wiatraków będzie coraz więcej, czyli działek niemożliwych do sprzedaży również. I gdzie tu rozwój gminy? Niby ścieżki, jakieś tam inne udogodnienia, ale chyba tylko dla urzędników mających korzyść z wiatraków, bo normalni ludzie się wyprowadzą, a normalni z miasta wprowadzić się nie będą mogli.
@21, może podpowiedz, co Twoim zdaniem możemy zrobić, skoro wójt może wszystko.
o
okrezna
Z takim pomysłami jakie ma obecne władze to niedługo wszyscy się wyprowadzimy.
Nasze posiadłość sprzedamy za bezcen zamieszka tu okoliczna patologia
B
Bydgoszczanka
Co mi z s5 jajo potencjalnej mieszkanki Pruszcza jeśli będę miała za oknem wiatraki ? Wolę kupić działkę w Kotomierzu czy nawet w Świekatowie przynajmniej będzie spokój. Ogólnie to Pruszcz mi się bardzo podoba to prawie małe miasteczko z dwoma markerami. Szukam spokojnego miejsca na starość w tym rejonie Pruszcz był brany pod uwagę.
G
Gość
W dniu 14.08.2016 o 20:50, Marecki-gks napisał:

Czyli Twoim zdaniem jedyna szansa dla gminy to załatwić sobie ekspresówkę i wiatraki? A co kolejne?A może nie każdy chciałby za wszelką cenę zbierać kasę dla siebie lub niby dla gminy, tylko mieć dotychczasową miarę prywatności i spokoju...

moim zdaniem

miejsce prywatności powinno być ale nie będzie

jeśli nie zaczniecie działać razem, 

myślenie nie boli

oczywiście to Wasz problem

G
Gość
W dniu 14.08.2016 o 13:13, Marecki-gks napisał:

Ale ma jak najbardziej pojęcie o kasie zbieranej do swojej kieszeni. Stołek wygodny, kieszeń coraz grubsza, w razie czego ma drugą, trzecią... Do korzyści z wiatraków sobie doszyje kolejną, jak będzie taka potrzeba.

Gmina Pruszcz...

taka bogata a taka mało samorządna

znak czasów czy zwyczajne lenistwo

tam żyjących ?

za chwilkę S5-ątka Wam przej-e-dzie "bokiem"

a to nie jedyna strata

M
Marecki-gks
Ale ma jak najbardziej pojęcie o kasie zbieranej do swojej kieszeni. Stołek wygodny, kieszeń coraz grubsza, w razie czego ma drugą, trzecią... Do korzyści z wiatraków sobie doszyje kolejną, jak będzie taka potrzeba.
s
sprawiedliwa

Wojt nie ma pojecia o niczym!! Wazne tylko zeby jego interesy sie zgadzaly i tyle. Sypialnia Bydgoszczy- to dowalil. On nie ma pojecia o stanowisku ktore zajmuje.....

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska