Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne ustalenia na szczycie NATO. Bliższy i szybszy Sojusz Północnoatlantycki

Roman Laudański
Roman Laudański
Archiwalne zdjęcie ćwiczeń polskich rezerwistów z przedstawicielami amerykańskiej Gwardii Narodowej.
Archiwalne zdjęcie ćwiczeń polskich rezerwistów z przedstawicielami amerykańskiej Gwardii Narodowej. Roman Laudański
Dowództwo amerykańskiego V Korpusu w Polsce oraz znaczące zwiększenie sił szybkiego reagowania. To ustalenia szczytu NATO w Madrycie ważne dla Polski.

- Dotychczas mieliśmy tzw. wysunięte stanowisko dowództwa V Korpusu Wojsk Lądowych USA – przypomina dr Sławomir Sadowski, politolog z UKW w Bydgoszczy. - Teraz mamy do czynienia z przesunięciem systemu zarządzania, dowodzenia na wschodnią flankę NATO. To o wiele ważniejsze niż przeniesienie np. dwóch brygad wojskowych. Dowództwo będzie zarządzało całym środkowoeuropejskim kierunkiem operacyjnym.

- To korzystna decyzja – komentuje Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej. - Temu dowództwu będą podlegały amerykańskie siły obecne w Polsce oraz w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii. Dowództwo to może przygotowywać różne plany oraz organizować ćwiczenia dla tych sił.

- Siły szybkiego reagowania już istnieją – przypomina dr Sadowski. Zostaną zwiększone z 40 do 300 tysięcy. Będzie to polegało na podniesieniu zdolności bojowej dotychczasowych jednostek. Dziś mogą one potrzebować nawet kilku tygodni do osiągnięcia zdolności bojowej. Teraz będą musiały być gotowe w ciągu kilku dni lub jeszcze krótszego czasu. W zdecydowanej większości będą to jednostki państw członkowskich.

Informację o zwiększeniu sił szybkiego reagowania Janusz Zemke upatruje jako zabieg propagandowy. - Do tej pory było w nich 40 tysięcy żołnierzy i nie było przypadku, żeby gdzieś zostali użyci. A 300 tysięcy oznacza, że będą to żołnierze poszczególnych armii dalej stacjonujący w swoich garnizonach. Najważniejsze dla takich państw jak Polska byłoby takie przygotowanie infrastruktury, żeby ich przyjąć. Muszą czekać na nich różne magazyny uzbrojenia, sprzętu, paliw, amunicji, itd. Nie tylko w Polsce, ale w Litwie, Łotwie, Estonii, Słowacji, na Węgrzech i w Rumunii.

Doktor Sadowski nawiązuje również do wojskowych składów. -

W czasie zimnej wojny nazywało się to formacjami podwójnego bazowania. Amerykańska jednostka dysponowała dwoma kompletami sprzętu – jednym w Stanach Zjednoczonych, a drugim w Europie. Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy można było przerzucić transportem lotniczym w szybkim czasie, a w Europie czekały już na nich czołgi, transportery, amunicja oraz paliwo.

Dr Sadowski przypomina, że przygotowanie do operacji "Pustynna Burza", przerzucania sił amerykańskich i sojuszniczych do Iraku zajęło pół roku. Dlatego systemy podwójnego bazowania dają znakomite rezultaty. Składy mają zostać zorganizowane na flance wschodniej NATO, m.in. w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska