Avans/Górnik - Wda 1:0 (0:0)
Bramka: Jakub Dębowski (70.)
WDA: Tomaszewski - Kiełpiński, Sulowski, Wolski, Malczuk - Łożyński, Szczygielski (61. Grzywaczewski) - Wenerski (68. Talaśka), Olszewski, Czerwiński (66. Barlik) - Ernest (88. Subkowski)
W związku z karą nałożoną przez WPZPN za wybryki kibiców mecz rozegrano przy pustych trybunach. Oba zespoły nastawiły się na ofensywną grę. Przy lepszej skuteczności napastników wynik mógł być zupełnie inny. W 1. połowie bramki nie padły, aczkolwiek okazje klarowne były. W bramce Wdy znakomicie spisywał się Robert Tomaszewski. “Janek" klasą błysnął zwłaszcza w 42. min., gdy obronił strzał Witkowskiego, a następnie dobitkę Bilskiego. Łukasz Bilski był największym zagrożeniem dla gości. W 7. min. trafił w poprzeczkę, a tuż przed przerwą jego strzał w ostatniej chwili zblokowali obrońcy. Wda też miała swoje okazje. W 15. min. sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika nie wykorzystał Wojciech Ernest, który fatalnie spudłował z 5 metrów. Dziesięć minut potem golkiper gospodarzy z trudem wybronił główkę Krzysztofa Łożyńskiego.
Po przerwie znaczną przewagę uzyskali górnicy. W 50. min. nie potrafili oni wykorzystać rzutu wolnego pośredniego z trzech metrów za wysokie zagranie nogą obrońcy Wdy. Później dogodnej okazji nie wykorzystali do spółki Bilski (jego strzał obronił Tomaszewski ) i Jędras (jego dobitka do pustej bramki była niecelna). Gol, jak się potem okazało zwycięski, padł w 70. min. Zdobył go strzałem z pierwszej piłki Jakub Dębowski, a asystę zaliczył wszędobylski Łukasz Bilski. Ostatnie 20. minut to napór Wdy, ale mimo kilku znakomitych okazji gościom nie udało się wyrównać. Szczęśliwie bronił Szczepankiewicz, któremu raz w sukurs przyszła poprzeczka.
