https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wda Świecie prowadziła, ale przegrała z Górnikiem Konin

(slaw)
Po tym strzale z wolnego Leszka Szczygielskiego gości od straty gola uratowała poprzeczka
Po tym strzale z wolnego Leszka Szczygielskiego gości od straty gola uratowała poprzeczka Sławomir Wojciechowski
Dekoncentracja w ostatnim kwadransie zdecydowała, że zamiast wygranej Wda Świecie musiała połknąć gorycz porażki w konfrontacji z Górnikiem/Avans Konin.

Wda Świecie - Górnik Konin

WDA ŚWIECIE - GÓRNIK KONIN 1:2 (1:0)
1:0 Adrian Talaśka (18.), 1:1 Mateusz Witkowski (78.), 1:2 Paweł Błaszczak (87.)
WDA: Tomaszewski - Wenerski, Łożyński, Raszka, Kiełpiński - Żurek, Szczygielski - Olszewski (85. Żurek), Talaśka (81. Dah), Czerwiński (71. Grzywaczewski) - Woźniak

Od początku meczu Wda zaatakowała. W 6. min. bramkarz do spółki z poprzeczką uratowali gości od straty gola po uderzeniu z rzutu wolnego z 16. metrów Leszka Szczygielskiego. Potem szczęścia szukali Adrian Talaśka i Paweł Olszewski, ale bezskutecznie. Górnik odpowiedział bardzo groźnym strzałem z rzutu wolnego Mateusza Witkowskiego, ale Robert Tomaszewski sparował piłkę na “róg". W 18. min. miejscowi objęli prowadzenie po strzale Adriana Talaśki. Przyjezdni próbowali odrobić straty, ale z ich ataków niewiele wynikało. Czujna była defensywa Wdy oraz bramkarz. Tuż przed przerwą Adrian Talaśka po raz drugi umieścił piłkę w siatce rywali, ale sędzia gola nie uznał dopatrując się “spalonego".

Na początku 2. połowy świecianie mieli trzy dobre okazje, żeby podwyższyć prowadzenie. Jednak Bartek Czerwiński uderzył za słabo, Arkadiusz Woźniak niecelnie, a uderzenie Michała Żurowskiego z kłopotami obronił Tomasz Ptak. Górnik odpowiedział dwoma strzałami aktywnego Witkowskiego. Przewaga gości rosła z minuty na minutę. W 55. min. bardzo bliski wyrównania był najlepszy strzelec zespołu z Konina Paweł Błaszczak, ale pomylił się minimalnie. W 62. min. piłkę meczową miał Leszek Szczygielski, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Ptakiem. W 78. i 87. min. koninanie strzelili dwa gole, które zapewniły im trzy punkty. Oba padły po dalekim wyrzucie z autu w pole karne i zgraniu piłki na siódmy metr. Tomaszewskiego pokonali Witkowski i Błaszczak. Wda nie potrafiła podnieść się po tych niespodziewanych ciosach. Dziś potwierdziła się stara piłkarska prawda. Niewykorzystane sytuacje się mszczą.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska