Tego kontraktu bardzo chciał Przemysław Frasunkiewicz, który z Bosticiem współpracował przez dwa lata w Arce Gdynia. Wtedy bardzo komplementował amerykańskiego obrońcę, z którym zdobył brązowy medal (zresztą po porażce z Anwilem w półfinale). W pierwszym sezonie Bostic zdobywał średnio 17,5 pkt, w drugim aż 19,9 pkt. To wszystko na bardzo solidnej skuteczności, do tego dokładał sporo zbiórek, asyst i zaangażowania w defensywie. Czyli ma wszystkie cechy, które ceni szkoleniowiec Anwilu Włocławek.
Sam koszykarz także bardzo cenił sobie współpracę z Frasunkiewiczem. - Żałuję, że nie będę pracował z trenerem Frasunkiewiczem. Gdyby prowadził Anwil lub Polski Cukier, najprawdopodobniej zagrałbym tam - mówił w 2020 roku w rozmowie z serwisem Sportowe Fakty.
Bostic ma w CV występy m.in. w ligach belgijskiej, francuskiej czy rosyjskiej. Problemem jest to, że w ostatnim sezonie zawodowo nie grał, ma także już 35 lat. Jego forma to na razie znak zapytania, a kontrakt we Włocławku został podpisany na dwa sezony.
To trzeci obcokrajowiec w składzie Anwilu Włocławek na najbliższy sezon. Ważne kontrakt mają także Luke Petrasek, Kyndall Dykes, a polską rotację tworzą na razie Kamil Łączyński, Michał Nowakowski, Maciej Bojanowski i Łukasz Frąckiewicz.
Wideo. Łukasz Pszczółkowski, prezes KK Włocławek SA
