Zanim nasz Czytelnik zarzucił wędkę w toń jeziora Średniak, łowisko nęcił od tygodnia kukurydzą i kulkami proteinowymi. W jeziorze bowiem obok innych ryb bytują także niemałe karpie.
- Pierwsze dwie wyprawy - wspomina spotkanie z okazowym linem pan Stefan - zakończyły się praktycznie bez brań, nie licząc drobnicy. Ale kiedy po zacięciu duża ryba, pewnie karp, zerwała mi przypon (zbyt mocno zaciągnięty hamulec), zwiększyłem uwagę. Najpierw złowiłem dwa średniej wielkości leszcze, później wziął lin. Kiedy go zaciąłem, ruszył w kierunku trzcin. Udało mi się go wyprowadzić na pełną wodę, by tam harcował. Lin zrobił kilka odejść, ale w końcu skapitulował. Hol ryby nie trwał dłużej niż pięć minut, gdyż sprzęt miałem dostatecznie mocny.
Poznaj: Regulamin konkursu na rybę 2011 r.
Wędkarz łowił metodą odległościową i posłużył się kijem JAXON Terma X Tele o długości 420 cm i ciężarze wyrzutowym 5-30 g, kołowrotkiem SHIMANO Catana 2500 RA z żyłką SIGLON grubości 0,28 mm i przyponem 0,18 również tej firmy. Przynętą były dwa ziarna kukurydzy na haczyku VMC Limerick nr 5.
Pobierz: Kartę zgłoszenia do konkursu.
Przypomnijmy na koniec, że największego lina w naszym konkursie - 3,1 kg przy długości 55 cm - złowił w 2001 roku Tadeusz Forczmański z Osieka Rypińskiego. Jak widać rekord ten przetrwał aż dziesięć lat.
Teraz naszym rekordzistą jest dużo większy lin p. Stefana Chojnackiego. Wiemy jednak od niedawna, że to nie ostatnie słowo wędkarza. Ale o tym innym razem. Natomiast rekord krajowy połowu lina - 4,5 kg i 65 cm - należy od 2004 r. do Bogdana Smyczka z Bytomia.
Zobacz: Zgłoszenia do konkursu "Ryba 2011".
Czytaj e-wydanie »