Dziś swoją Wigilię będą obchodzić podopieczni schroniska przy ul. Okrzei, prowadzonego przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. - Tylko nieliczni bezdomni są zaproszeni do krewnych czy znajomych, większość spędzi Wigilię i całe święta w schronisku - mówi Maria Igna-towska, dyrektor MOPR.
Około dwustu włocławian
dotkniętych jest problemem bezdomności - wynika ze statystyk. Ilu jest ich w istocie? Do pracowników socjalnych docierają informacje o ludziach koczujących gdzieś w klatkach schodowych, problemem są też skazani, po wielu latach opuszczający zakłady karne. Nie ma już domów, w których kiedyś mieszkali, nie ma ludzi, którzy ich kochali...
Najliczniejszą grupę wśród bezdomnych
stanowią alkoholicy. Wielu z nich to osoby nieuleczalnie chore, nie podejmujące nawet prób wyjścia z nałogu. Im nie zależy na zmianie trybu życia. Wśród blisko 200. bezdomnych, zarejestrowanych w MOPR, tylko nieliczni mają własne dochody, głównie z rent. Zdecydowana większość korzysta wyłącznie ze świadczeń pomocy społecznej.
Nie tylko włocławianie, ale także mieszkańcy sąsiednich gmin, korzystają ze schroniska przy ul. Karnkowskiego, prowadzonego przez "Caritas". Wkrótce będzie mogło tu zamieszkać 150 osób. Dobiegła bowiem końca, prowadzona własnymi siłami, adaptacja części budynku, z której wykwaterowano niedawno trzy rodziny. Uroczyste otwarcie nowego segmentu zaplanowano na jutro, przy okazji wigilii dla podopiecznych placówki, rozpoczynającej się o godz. 14.00.
- Mamy już większość wyposażenia, ale sponsorzy, zwłaszcza osoby mogące
ofiarować żywność
naszym podopiecznym, są zawsze mile widziani - mówi ks. Marek Sobociński, dyrektor "Caritasu".
Schronisko przy ul. Okrzei dysponuje zimą 75. miejscami dla mężczyzn. Bezdomni mężczyźni i kobiety mogą znaleźć schronienie w placówce przy ul. Karnkowskiego, istniejącej od 2001 roku. Mieszkańcy są tu pod stałą opieką Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim.