W połowie stycznia wilki pokazały się w gminie Pruszcz (powiat świecki). Były widziane rano w Tręplu, potem na polu w Topolnie.
- Uważajcie na swoje zwierzęta - nawołują się mieszkańcy na portalach społecznościowych.
Garść porad w tej sprawie opublikował Urząd Miasta i Gminy Pruszcz. Przede wszystkim uspokaja: - Wilki najczęściej są płochliwe i unikają kontaktu z ludźmi. Najczęściej, jeśli podchodzą w nocy w pobliża siedzib, to ludzie nawet o tym nie wiedzą.
Ale też ostrzega: - Wilki, podobnie jak każde inne dzikie zwierzęta, mogą zachować się nieobliczalnie, jeśli są wystraszone, chore lub zranione, a szczególnie wówczas, gdy zostaną oswojone: dokarmiane i przyzwyczajane do pobytu blisko siedzib ludzkich.
Na obecność wilków mieszkańcy reagują różnie.
- Musimy się do nich od nowa przyzwyczaić – tłumaczą jedni. Inni są temu przeciwni: - Im więcej więcej wilków, tym więcej zżartych zwierząt – kwitują na forach społecznościowych.
Obawy przed wilkami zgłaszają rolnicy w całym Kujawsko-Pomorskiem. Gmina Mrocza wydała zalecenia, jak ochronić przed nimi inwentarz: - Stosując proste, a jednocześnie bardzo skuteczne w użyciu, fladry (cienkie sznury z przywieszonymi paskami czerwonego, zwiewnego materiału) oraz pastuchy elektryczne, którymi otacza się pastwiska.
W głosy mieszkańców na temat wilków wsłuchują się leśnicy z Nadleśnictwa Solec Kujawski. Na ich profilu na Facebooku toczy się gorąca dyskusja. Z jednej strony mówi się o ważnej odbudowie gatunku po „ponad 30 letniej eksterminacji i bestialskim zabijaniu dla łatwych pieniędzy”. Z drugiej o tym, że „wystarczy ochrony wilka w Polsce, odstrzał wilka jest nieunikniony i zasadny.”
