Wisła Puławy - Olimpia Grudziądz 3:1 (2:1)
Bramki: Maksymilian Tkocz (40), Mateusz Klichowicz (45, 90+4) - Oskar Sikorski (31).
Olimpia: A. Olszewski - Kobryń, Sikorski, Kostkowski, Warcholak - Kurowski (10. Pałaszewski), Vu Thanh - Bonikowski, Frelek (81. Rychert), Gutowski - Winsztal (78. Papikjan).
Grudziądzanie są w dużym kryzysie. Ponieśli cztery porażki z rzędu i spadli na przedostatnie miejsce w tabeli. Na wygraną czekają już ponad miesiąc.
To było kolejne spotkanie w wykonaniu biało-zielonych podobne do poprzednich. Podopieczni Dominika Czajki dobrze weszli w mecz. Objęli prowadzenie po dograniu Marcina Warcholaka z rzutu wolnego do Oskara Sikorskiego, który wygrał pojedynek z obrońcą Wisły i z około 11 metra zdobył bramkę.
Niestety, końcówka pierwszej połowy była fatalna w wykonaniu zawodników Olimpii. Znowu zaspali w obronie i dali się dwa razy zaskoczyć rywalom.
Po przerwie biało-zieloni zdominowali puławian. Prowadzili grę na ich połowie, a właściwie w okolicach pola karnego, ale nie potrafili sobie stworzyć sytuacji bramkowych, a ich strzały zza pola karnego były mało precyzyjne. W doliczonym czasie zawodnicy z Grudziądza zostali skontrowani i kolejna porażka stała się faktem.
Zobaczcie także
W następnej kolejce grudziądzanie podejmą rezerwy Łódzkiego Klubu Sportowego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie