- Problem ze skromnymi zasobami mają wszystkie gminy w naszym powiecie. Słyszałem też o kłopotach gminy Osiek w powiecie brodnickim - wylicza Jan Kwiatkowski, sekretarz gminy Rypin. - Dzięki stacjom wodnym wiadomo, jak mają się sprawy. A mają się kiepsko - ciśnienie jest zbyt małe.
Kto nie weźmie sobie do serca rozporządzenia, popełni wykroczenie. - Ale nam nie chodzi o karanie, ale zwiększenie świadomości mieszkańców - podkreśla sekretarz. - Ludzie muszą wiedzieć, że jeśli dzisiaj nie będą szanowali wody, jutro z ich kranu może nic nie polecieć. Oczywiście - to przenośnia, ale sytuacja nie wygląda zbyt wesoło.
Rozporządzenie weszło w życie 12 czerwca. Są efekty?
- Tak. Widać poprawę - odpowiada Kwiatkowski.
Na tryb oszczędności przestawili się również mieszkańcy gminy Łubianka (powiat toruński). Tutaj zakaz wykorzystywania wody pitnej do mycia pojazdów czy podlewania upraw obowiązuje w godz. 7-23. W gminie Wielka Nieszawka w godz. 16-22.
Kurczą się zasoby
Polskie zasoby wód powierzchniowych szacuje się na około 187 mld m sześć. Nie wypadamy zbyt dobrze na tle innych europejskich państw - Polska zajmuje bowiem 22 miejsce.
Przeciętny Kowalski zużywa dziennie średnio 190 litrów, Amerykanin - aż 500. Najubożsi mieszkańcy krajów rozwijających się mają 5-10 litrów dziennie. Czyli tyle wody, ile zużywamy przy jednym pociągnięciu za spłuczkę.
Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz także na Facebooku - dołacz do nas!