W klubie z ulicy Glinki przerwa zimowa nie dostarczyła wielu wrażeń. Po niezłej rundzie jesiennej w wykonaniu beniaminka III ligi, obyło się bez masowej wyprzedaży, dzięki czemu przygotowanie przebiegały bez większych zakłóceń.
Stysiak pod obserwacją
Działacze Chemika ProNatury zadbali natomiast o podwyższenie rywalizacji w zespole. W drużynie pozostał trenujący od kilku miesięcy Sergiusz Kot z Flisaka Złotoria, a konkurencję wśród bramkarzy wzmocnił powracający do klubu Mateusz Porazinski. - Mateusz w sparingach prezentuje się bardzo dobrze. Ostatnio naciągnął mięsień międzyżebrowy, ale już niebawem powinien być w pełni gotowy do gry - mówi szkoleniowiec drużyny, Włodzimierz Korecki, który cały czas przygląda się grze Ariela Stysiaka. - Dostanie kolejną szansę podczas sparingu z Krajną Sępólno - informuje trener Chemika ProNatury. Stysiak ostatnio występował w Zdroju Ciechocinek, a właścicielem jego karty zawodniczej jest Zbigniew Wojtowicz, były trener m.in. Gwiazdy/AZS.
Drugim nowym zawodnikiem Chemika ProNatury jest Marcin Szmańkowski, przed laty znany m.in. ze skutecznej gry w Unii Solec Kujawski. Jego obecność powinna zwiększyć pole manewru w ofensywie. Szmańkowski wraca po blisko czteroletnim rozbracie z piłką, spowodowanym zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie. - Fizycznie z dnia na dzień wygląda coraz lepiej - zauważa Korecki.
Katerla zostaje
Jedynym osłabieniem wydaje się być odejście Macieja Kota, który wybrał grę w barwach Zawiszy Bydgoszcz. W klubie pozostał Jakub Witucki, który był testowany pod koniec minionego roku przez Nielbę Wągrowiec, czy Daniel Katerla, o którego pytali działacze Elany Toruń.