Tradycyjnie więcej przyszło dziennikarzy, których zaalarmował komunikat "Wspólnej Ziemi", że "zamknie" ona w sobotę dom kultury. Po co i dlaczego?
- Ten obiekt nie nadaje się do tego, żeby w nim pracować - mówi Radek Sawicki, lider "Wspólnej Ziemi", który wraz z kolegami pojawił się na happennigu w kasku i pomarańczowej kamizelce. - W czasie deszczów woda leje się na scenę, podtapiane są pracownie, a burmistrz nie robi nic, by to zmienić. Co jest tym bardziej dziwne, że ta kadencja miała być pod znakiem kultury.
Przeczytaj także: Wspólna Ziemia zamyka dom kultury w Chojnicach
Członkowie "Wspólnej Ziemi" opasali front budynku taśmami, zakleili okna, przytwierdzili tabliczki informujące, że jest to teren rozbiórki i że grozi tu niebezpieczeństwa zawalenia obiektu. Akcja trwała kilka minut, a Radek Sawicki podkreślił, że wszystko zostanie oczywiście uprzątnięte.
- Nasza akcja ma wymiar symboliczny - tłumaczył dziennikarzom. - Chodzi o to, żeby zwrócić uwagę na problem. Trzeba chyba będzie przenieść kulturę na stadion, bo to sport jest hołubiony przez pana burmistrza. Na kulturę nie ma pieniędzy, a z miejsca znajdują się one, by zrobić zadaszenie na stadionie czy pokryć koszty związane z wejściem "Chojniczanki" do I ligi.
Sawicki dodaje, że owszem, sport też jest ważny i on nie ma nic przeciwko klubom, ale nie zgadza się na politykę aż takich dysproporcji w finansowaniu tych dwóch dziedzin.
Burmistrz Arseniusz Finster na wieść o proteście nie krył niezadowolenia. - Mogli go zrobić tydzień wcześniej, ale specjalnie chcą popsuć Dni Chojnic - ubolewał. - Im chodzi tylko o to, żeby zwrócić na siebie uwagę.
Czytaj e-wydanie »