Dla Marty Gołąb Nakło nie jest zwykłym miastem. Tu przed wojną mieszkali jej dziadkowie, mama chodziła do szkoły. W rodzinnym albumie ma szkolne zdjęcie wykonane w Nakle około roku 1937. Jej mama w szkolnym fartuszku. W kolejnym rzędzie Frania Pozorska, przyjaciółka mamy z lat dziecinnych...
W ubiegłym roku przyjechała poznać to miasto, odwiedziła też Muzeum Ziemi Krajeńskiej, szukała korzeni. Sama zaproponowała, że pokaże w Nakle swoje prace, wycinanki żydowskie.
- Po raz pierwszy usłyszałam o nich w roku 1994 podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej -informowała artystka tych, którzy w minioną sobotę przyszli na wernisaż. - Od tego czasu nieprzerwanie tworzę wycinanki żydowskie ciągle ucząc się i eksperymentując. Moim zamiarem było zawsze odtworzenie dawnych wycinanek, jakie na ziemiach polskich powstałych jeszcze przed rokiem 1939.
Marta Gołąb wychowała się w rodzinie katolickiej. Jej mama miała żydowskie korzenie, choć nie w głównej linii, ale sięgają one XIX wieku. Ona sama mieszka i tworzy w Krakowie. Jej prace budzą podziw w wielu krajach, także w Izraelu, gdzie również były prezentowane.
Teraz mają je okazję obejrzeć nakielanie. - To dla mnie bardzo ważna chwila - zapewniała na wernisażu artystka.
"Tradycyjna żydowska wycinanka towarzyszy życiu pobożnych Żydów, wiąże się ze świętami lub ważnymi wydarzeniami w życiu rodzinnym. Jest rozmową z Bogiem, ścieżką na której człowiek spotyka się z Nieskończonością" - napisała Marta Gołąb. M.in. te słowa umieściła obok swoich prac w Muzeum Ziemi Krajeńskiej.
Atrakcją wernisażu były dodatkowo specjały kuchni żydowskiej. Można też było posłuchać muzyki klezmerskiej. Koncert dla nakielan dał Klazmer Band z Bydgoszczy. Muzycy zebrali wiele braw, choć wystąpili w okrojonym składzie.
Czytaj e-wydanie »