Wracamy do tematu wycinki 980 drzew wzdłuż drogi Zbra-chlin - Błądzim. W 2017 r. zacznie się jej przebudowa. Czytelnicy nie wierzą, że przyrodnicy wydali na to zgodę. - Pamiętamy aferę z kilkoma dębami między Niewieścinem a Pruszczem. Teraz nie znaleźli nic? Niemożliwe - dziwią się.
Przypomnijmy, że wtedy (w 2010 r.) przeszkodą w wycince dębów był chrząszcz: pachnica dębowa, zagrożona wyginięciem. Teraz przyrodnicy nie znaleźli nic równie cennego.
W protokole podają nieliczne i słabo zachowane plechy porostów (odnożycy jesionowej, odnożycy kępkowej, odnożycy mączystej i wabnicy kielichowatej), nieliczne siedliska lęgowe, w tym dwa sierpówki, jedno zięby i jedną dziuplę (w sumie jest ich 39) zasiedloną przez szpaka.
Nie odnotowali miejsc masowej migracji płazów lub innych małych zwierząt, ale jest korytarz migracji o lokalnym znaczeniu - w ciągu istniejących cieków - dlatego zaplanowali oczyszczenie przepustów nie podlegających przebudowie, a w niektórych z nich zamontowanie półek przełazowych.
Ponadto w ramach rekompensaty za wycięte drzewa konieczne są nasadzenia zastępcze „w ilości minimum równoważącej skalę wycinki”.
Będzie ona prowadzona pod okiem ornitologa, w okresie jesienno-zimowym, żeby wyeliminować ewentualne zagrożenie zniszczenia lęgów ptasich.