Wymarzony prezent starosty, burmistrzów i wójtów

Krzysztof Baranowski, starosta powiatu, marzy o spokoju i stałości w przepisach prawach, większych wpływach z tytułu podatków, oraz - by rządący bardziej myśleli o powiatach: - To my wypracowujemy większość pieniędzy do kasy państwa - mówi. - Dla siebie i rodziny więcej zdrowia. Dla dzieci stabilności. Miejmy nadzieję, że kolejny rok będzie lepszy niż ten.

Piotr Wojciechowski, burmistrz miasta i gminy Skępe marzy o zakończeniu kilku ważnych inwestycji budowlanych: - Najważniejszą jest pobudowanie hali sportowej. Choć są także inne. Ważne jest zdrowie, które przyda się do realizacji zadań, ułatwaijących i sprawiających, że w gminie jest lepiej, a mieszkańcy są zadowoleni - zdradza nam burmistrz.

Czytaj rówież: Choinki staną na cmentarzach, kolędy popłyną ze zniczy

Burmistrz Dobrzynia n. Wisłą Jacek Waśko chciałby otrzymać więcej pieniędzy na lepsze, szczęśliwsze i dostatniejsze życie dla mieszkańców. - Przydałoby się także pozyskiwać więcej pieniędzy z funduszy unijnych.
Prywatnie marzy o wycieczce do Nowej Zelandi.

Andrzej Szychulski, wójt gminy Lipno zdradza nam, że bardzo długą listę prezentów dla gminy. Wśród nich jest utwardzenie wszystkich dróg: - To chyba nasze największe pragnienie. Gdyby się spełniło moglibyścy zajmować się innymi rzeczami - wyjaśnia wójt Szychulski. - Wtedy byłby najszczęśliwszy. Prezentem byłoby także bezpieczęństwo i szczęście dla moich najbliższych.

Wójt Krzysztof Dąbkowski marzy tylko o dobrym nastroju i spokoju. - Dla gminy też chciałbym prezent, a nawet kilka. Chciałbym żeby w przyszłości wszytsko się finalizowała, żeby plany się rozwijały i najważniejsze - żeby było tyle pieniędzy, aby spełniać marzenia mieszkańców.

Najważniejszym marzeniem wójta gminy Chrostkowo jest to, aby było mniejsze bezrobocie.

- Na pewno życzyłbym sobie i mieszkańcom naszej gminy, żeby zmniejszyło się bezrobocie,by każdy miał pracę - powiedział Mariusz Lorenc. - Chciałbym, aby wszelkie opłaty i rachunki nie były zbyt wysokie i nie prześladowały nikogo. Dodatkowo, abyśmy nie musieli martwić się o bezpieczeństwo mieszkańców, a zwłaszcza dzieci.

Paweł Banasik, burmistrz Lipna, z rzeczy materialnych chciałby dobrą książkę: - Patrząc przez pryzmat naszego miasta, chciałbym, aby w przyszłym roku udało mi się zrealizować wszystkie założenia, które sobie zaplanowałem - powiedział nam Paweł Banasik. - Ważne także, aby było zdrowie, zarówno u mnie, jak i u bliskich mi osób. To najważniejsze o czym marzę.

Wójt gminy Kikół, Józef Predenkiewicz wspominał najpierw o tym, że każdego roku organizowane są spotkania opłatkowe, na które zapraszani są mieszkańcy gminy. Obecnie przygotowywane jest tegoroczne spotkanie. Co do marzeń związanych z gminą, włodarz mówi przede wszystkim o środkach unijnych: - Chciałbym, abyśmy mogli otrzymywać jak najwięcej środków zewnętrznych, ponieważ mamy obcięte subwencje i to nas ogranicza. Chcielibyśmy mieć jak najwięcej możliwości, aby móc stwarzać nowe warunki pracy dla ludzi, jak również modernizować i rozwijać naszą gminę - powiedział Józef Predenkiewicz. - Prywatnie jestem człowiekiem wierzącym i dużą wartość ma dla mnie rodzinne spotkanie wigilijne, dlatego zawsze najważniejsze jest to, aby spędzić ten czas z rodziną.

- Potrzeb jest bardzo dużo, ale myślę, że najlepszym prezentem byłoby, gdyby znalazły się środki na budowę i modernizację dróg, które tego najbardziej wymagają. Przydałoby się ponad dziesięć milionów złotych - mówi nam Tadeusz Wiewiórski, wójt gminy Wielgie. - Poza tym, cieszyłbym się, gdyby rozwiązany został problem dowozu dzieci i młodzieży do szkół w naszej gminie.

Niestety, nie udało nam się skontaktować z Jarosławem Poliwko, wójtem gminy Bobrowniki. Nie wiemy, jaki jest jego wymarzony prezent.