Zgodnie z przysłowiem, skoro Barbórka było po lodzie, gwiazdka powinna być po wodzie i chociaż jeszcze według niedawnych prognoz śniegu można się było spodziewać dopiero w drugi dzień świąt, zima zaatakowała w nocy z piątku na sobotę i sobotę rano. Na drogach w regionie zrobiło się biało i niebezpiecznie. O tym jak bardzo, przekonał się m.in. kierowca ciężarówki w Białym Borze w powiecie grudziądzkim.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 4.40 - mówi asp. Łukasz Kowalczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - Droga była oblodzona, kierowca nie dostosował prędkości do warunków i podczas hamowania wpadł w poślizg.
Kierowcy nic się nie stało. Pięć godzin później policjanci z Grudziądza zostali wezwani pod Nowy Dwór, gdzie na Drodze Wojewódzkiej 534 przewrócił się bus.
- Z zeznań kierowcy wynika, że stracił panowanie nad autem próbując wyminąć sarnę - mówi asp. Kowalczyk.
Tu również nikomu nic się nie stało.
Na Drodze Krajowej nr 10 w okolicach Solca Kujawskiego doszło do karambolu.
- Kierowca samochodu marki Peugot, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa volkswagenowi - mówi młodszy aspirant Krzysztof Bartz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Kierowcy dwóch pojazdów jadących za volkswagenem starali się ominąć auta biorące udział w stłuczce, ale wjechali do rowu. Nikomu nic się nie stało, w tej chwili nie ma tam już utrudnień.
Rano ślisko było nawet na drodze S5, o czym przekonał się kierowca samochodu osobowego, który wpadł w poślizg pod Rynarzewem.
Śnieg zaczął się topić, jednak drogowcy i policjanci apelują do kierowców o ostrożność.
ZOBACZ TAKŻE:
Miał iść do więzienia, a chował się z… misiem pod kołdrą. Znaleźli go policjanci z Chojnic
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
