Galeria Pomorska Bydgoszcz: Reserved kusi 70-procentową obniżką. Nikt nie przejdzie obojętnie, też wchodzę!
Czytaj też: Wyprzedaż w Domarze. Trzaskały barierki, ludzie się pchali (wideo i foto)
Kto się w to zmieści? Ja na pewno nie
Na pierwszym stoliku ceny zaczynają się od 14,99 zł. Kilka szybkich kroków i już przy nim stoję. Przebieram! Okazuje się, że tyle kosztują jedynie koszulki na ramiączkach, tylko pytanie: kto się w taką zmieści? Rozmiar wydaje się być mniejszy niż XS! A trykotu w niej tyle, co nie może być warte więcej niż rzekomo promocyjna cena. Inne rzeczy, równie "obszerne," kosztują ok. 30 zł. Żadna więc okazja!
Zdegustowana szukam dalej czegoś dla siebie. Podchodzę do letnich sukienek. Właściwie pcham się, bo ten fragment sklepu jest dziś szczególnie oblegany. "Wyrywam" jedną, w niebieską kratkę. Całkiem ładna za 59 zł, przeceniona z 89 zł. Dostrzegam w niej jednak sporo niedoróbek, jest szyta "gorącą igłą", podobnie guziki, jakby za chwilę miały odpaść. Słyszę też rozmowę dwóch dziewczyn: - Idziemy dalej, ta sukienka przed przeceną też kosztowała 59 zł.
Wyprzedaże to są w... Mediolanie
Obok wieszak z bluzkami i napis: wszystko za 49 zł! Może bym i coś kupiła, ale czy 49 zł za bluzkę z krótkim rękawem to hit cenowy? Ponadto taką bluzkę trzeba przymierzyć. A przed przebieralnią długa kolejka polujących na takie pseudookazje. To nie dla mnie. Opuszczam lokal.
Za chwilę podobne wrażenie odnoszę w innych sieciowych sklepach: H&M, Camaieu, Orsay czy Vero Modzie. Na koniec wchodzę do "5, 10, 15". Ale nie zabawiam tutaj długo, choć sklep reklamuje się 80-procentowymi obniżkami. Biorę do ręki koszulkę chłopięcą za 19,99 zł. Co to? Widziałam na własne oczy, że przed wyprzedażą też była za tyle!według moich obliczeń, na metce powinno być nie więcej niż 11 zł... Moja cierpliowść się kończy!!!
Wyprzedaże: nie zwrócimy do sklepu towaru, który w domu przestanie nam się podobać
Czytaj też: Znane sieciowe sklepy kradną zdjęcia internautek. Bezkarnie?
I na koniec ważna sprawa: trzeba też pamiętać, że nie zwrócimy do sklepu towaru, który w domu przestanie nam się podobać. Reklamacji podlega tylko wadliwy produkt. Warto więc nastawiać się na rozsądne zakupy, a nie dyktowane emocjami.
A oto najnowszy wyprzedażowy przewodnik po Europie!
Przypomina mi się zaraz SMS od kolegi: "Pozdrawiam z Mediolanu. Szaleję na wyprzedażach, kupiłem Wranglery za 3 euro". Polacy o takich wyprzedażach, jak w innych krajach, ciągle mogą ciągle tylko pomarzyć. A co Państwo na to? Polowaliście na okazje za granicą? Nacięliście się na polskich wyprzedażach?
