MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z roku na rok miasto wypłaca wyższe odszkodowania za to, że nie ma lokali zastępczych dla eksmitowanych

Redakcja
fot. archwium
- Gmina to rzetelny płatnik - przekonują pracownicy magistratu i zachęcają, by właściciele mieszkań wynajmowali je miastu. Czy taki pomysł zmieni sytuacje mieszkaniową w Toruniu?

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

Z roku na rok rosną wydatki na odszkodowania, które magistrat płaci za to, że nie ma lokali zastępczych dla osób z wyrokami o eksmisję. Obowiązek zapewnienia lokalu eksmitowanemu leży w gestii gminy. A ta - jak przekonuje - nie ma ich aż tyle. Stąd np. spółdzielnie każą sobie płacić odszkodowania. Ile? - Różnie - mówi Marcin Kowallek, szef wydziału gospodarki komunalnej - Stawki sięgają od kilku do kilkunastu zł za metr kwadratowy.

W tym roku na odszkodowania wydamy 850 tys. zł. Jeszcze dwa lata temu była to kwota o połowę niższa, a w 2007 r. na ten cel przeznaczono nieco ponad 164 tys. zł. - Rzeczywiście problem jest coraz bardziej widoczny - mówi Kowal-lek. - Wynajmowanie mieszkań od prywatnych właścicieli lub spółdzielni ma pomóc z jednej strony znaleźć dodatkowe lokale, których w tym momencie gmina potrzebuje, z drugiej zaś zmniejszyć wydatki na odszkodowania.

Pomysł podnajmowania jest tylko jednym z kroków w polityce mieszkaniowej miasta. Na dzisiejszej sesji radni będą dyskutować nad utworzonym programem gospodarowania zasobem mieszkalnym Torunia. Z dokumentu wynika, że w ciągu najbliższych 4 lat miasto będzie potrzebowało ponad 2 tys. dodatkowych lokali socjalnych i komunalnych. Oprócz tego już dziś nie ma ponad tysiąca mieszkań dla osób z wyrokami o eksmisję. W następnych latach liczba wyroków ma się zwiększyć o ok. 600-700 wyroków.

Skąd magistrat weźmie aż tyle lokali? Przede wszystkim budując nowe budynki. W następnych latach w Toruniu pojawi się aż 400 mieszkań. Gmina woli jednak wydawać pieniądze na budowę obiektów niż na adaptację starych, choć w Toruniu nie brakuje miejsc, gdzie remonty można by przeprowadzić.

Magistrat przyznając, że jest otwarty na propozycje, nie korzysta z innego rozwiązania. Mowa o partnerstwie publicznym z de-weloperami. Miasto wnosiłby a-portem grunt, a inwestor stawiałby mieszkania i czerpałby zyski z czynszów. Z taką propozycję wystąpił toruński Marbud, który takie lokale chciał utworzyć na terenie po Drosedzie. Umowy nie zawarto. Nie dogadaliśmy się w kwestii ceny - przyznaje Kowallek.

Miasto rozmawiało też w tej sprawie z hiszpańskim inwestorem. Ten z kolei nie przedstawił miastu żadnej konkretnej propozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska