Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zawodu lichenolog, z zamiłowania - poeta

MARIA EICHLER
Prof. Ludwik Lipnicki nie tylko czytał swoje wiersze, ale także barwnie opowiadał o swojej pracy.
Prof. Ludwik Lipnicki nie tylko czytał swoje wiersze, ale także barwnie opowiadał o swojej pracy. Maria Eichler
Prof. Ludwik Lipnicki był gościem wieczoru w podziemiach kościoła gimnazjalnego. I oczarował słuchaczy.

Pretekstem było niedawne wydanie albumu "Między Brdą a Wdą" przez Lokalną Grupę Rybacką "Morenka". Oprócz przepięknych fotografii, m.in. autorstwa Daniela Frymarka, zdobią go wiersze profesora. Bo oprócz tego, że jest biologiem, ma też w sobie pokłady innych ciągot, m.in. do pisania wierszy. - Nauka to jest mój fach, mój zawód - tłumaczył. - To są konkrety, fakty i liczby, a mnie w tym było za ciasno. Pisanie wierszy daje mi oddech, jest najlepszym relaksem.

Opowiadał, że w Bory Tucholskie przyjechał ze czterdzieści lat temu, by zbierać materiały do pracy doktorskiej, potem wracał w Tatry. I tak już wraca do nas przez 40 lat, a Bory niespodziewanie stały się dla niego miejscem najważniejszym. - Chyba nawet nie mogę powiedzieć, że to moja druga ojczyzna - zastanawiał się. - Bo one są równoległe. Tu mam swoich przyjaciół, tu w wielu miejscach wiersze po prostu się kłębią. Bo tak jest tu pięknie.

Inspiruje go wszystko - niebo z chmurami, jeziora, kumkanie żab, żurawie. Stara się pisać prostym, bezpośrednim językiem, bo jak mówi, nie ma serca do poezji jako kalamburu. - Metafora musi być - podkreśla. - Bez niej nie ma wiersza. Ale niekoniecznie jako gigantyczna zagadka.

Zobacz też: Stanisław Soyka będzie gwiazdą tegorocznej Nocy Poetów w Chojnicach

Za mistrza uznaje ks. Jana Twardowskiego, którego zresztą zdążył osobiście poznać, wcześniej napisawszy specjalnie dla niego wiersz. Ceni też poezję Wisławy Szymborskiej i w ogóle kocha czytać. Ale musi uważać, bo półki się rozrastają i przechodzą do drugiego pokoju... Jak tak dalej będzie kupował książki, to nie starczy miejsca na nic innego...

Przyznał, że jest gadułą, a czytając fragmenty swojej prozy, udowodnił, że ma poczucie humoru. Czas spotkania minął jak z bicza strzelił. Na koniec jego uczestnicy otrzymali pamiątkowe albumy, w których poeta chętnie rozdawał autografy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska