Zabierają naszą własność

     Tego można się było spodziewać. Rodzice uczniów z Siero-sławia nie akceptują likwidacji szkoły, zapowiedzianej przez Radę Gminy Drzycim. Ma ona nastąpić z ostatnim dniem sierpnia tego roku.
     To nasza szkoła!
     - Sami budowaliśmy tę szkołę w ramach czynu społecznego - przypominają. - Dlatego jest to własność mieszkańców Siero-sławia. Teraz władza odbiera nam to, co nasze. Nie możemy milczeć w takiej sytuacji. Likwidacja szkoły nie oznacza jedynie przeniesienia uczniów do Drzy-cimia. Ludzie z naszej wsi stracą jedyną placówkę kulturalną. Jeśli coś działo się tutaj, to tylko w szkole. Nie było i nie ma dla niej obiektu zastępczego. A jest on bardzo potrzebny, choćby na organizację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sierosław od lat ma swój sztab. Bez szkoły ta idea u nas upadnie.
     _Koniec z zainteresowaniami
     Z zamknięciem podstawówki nie zgadzają się również jej pracownicy. - My stracimy pracę, a uczniom utrudniona będzie możliwość korzystania z zajęć pozalekcyjnych - twierdzą nauczyciele. - _Nie będą oni zostawać dłużej w odległej szkole tylko dla kółka zainteresowań. Inaczej było tutaj. Mogli pójść do domu na obiad, a potem wrócić, żeby mile i co ważne, blisko domu, spędzić każde popołudnie. Przy okazji się rozwijali.
     Drogie sentymenty
     Wójt gminy zapewnia, że rozumie sytuację mieszkańców wsi. - Jednak, wbrew wszystkim sentymentom, nie stać nas na utrzymanie tej placówki - mówi Józef Gawrych .
     - Dlaczego poinformowano nas o tym po podjęciu uchwały, czyli po fakcie? - pytają zainteresowani rodzice i nauczyciele.
     - Nasze zamiary w tej sprawie przedstawiliśmy już wcześniej, podczas styczniowego zebrania z rodzicami, - odpowiada wójt. - Kolejnego spotkania nie było potrzeby organizować.
     _Będziemy protestować
     Nauczycieli i rodziców łączy też obawa w sprawie włączenia dzieci z Sierosławia do istniejących już klas w Drzycimiu.
     - W grę wchodzi rozdzielenie aż 82 uczniów - przypominają. - _Upchnięcie ich w dość licznych klasach drzycimskiej szkoły na pewno nie będzie dla nich korzystne. Tych minusów jest zbyt dużo, nie możemy się im przyglądać obojętnie. Dlatego w przyszłym tygodniu wybieramy się do Bydgoszczy na rozmowę z panią kurator. Liczymy, że pomoże nam ona zachować podstawówkę w Sierosławiu.