- Początkowo chciałam zorganizować "American Day". Dyrekcja zaproponowała mi jednak, by w roku, w którym w referendum wypowiadać się będziemy za lub przeciw naszemu przystąpieniu do Unii Europejskiej, zorganizować Dzień angielski - mówi pomysłodawczyni turnieju, Katarzyna Wachowska, nauczycielka języka angielskiego w Mamliczu. - By brać udział w turnieju niewątpliwie trzeba było znać język angielski. Nie chciałam jednak sprawdzać umiejętności językowych. Bardziej interesowało mnie zaznajomienie młodzieży z kulturą tego kraju.
Uczniowie barcińskiej "jedynki", "dwójki" i podstawówki w Mamliczu zmagali się w 11 konkurencjach. Ich koledzy i koleżanki dopingowali ich z loży dla publiczności. W komisji sędziowskiej zasiadła dyrektor szkoły w Mamliczu, Katarzyna Grobelniakoraz Ewa Jakubowska z barcińskiej "jedynki" oraz Justyna Ciesielska z "dwójki".
Dzieci musiały, między innymi, wychwycić jak najwięcej słów z angielskojęzycznego przeboju Cata Stevensa "Morning has broken". Musiały układać puzzle. Rywalizowały, wzorem szkockich drwali, kto głębiej wbije gwóźdź w pniak. Korzystając z angielskich wskazówek musiały z detalami utworzyć potwora z Loch Ness.
O ostatecznej kolejności w turnieju zadecydował "Miętowy Londyn", ostatnia konkurencja, nad którą dzieci pracowały od początku turnieju. Dzieci przy pomocy pasty do zębów musiały stworzyć plakat przedstawiający Londyn. Najwyżej oceniono plakat "jedynki" i to ona rzutem na taśmę o pół punktu wyprzedziła Mamlicz. Organizatorzy specjalne podziękowania kierują pod adresem sponsorów: "Zaspiek", "Mar-Jola", "Mag-Benz", "Express Publishing" i księgarni "Power".
Zadecydował Miętowy Londyn
Dariusz Nawrocki
Uczniowie musieli nie tylko dobrze posługiwać się językiem angielskim, ale - niczym szkoccy drwale - mocno wbijać gwoździe w pniaki.
Uczniowie szkół podstawowych w Barcinie spędzili "Brytyjski dzień" wspólnie ze swoimi kolegami w Mamliczu. Wzięli udział w turnieju, w którym musieli wykazać się znajomością języka angielskiego oraz kultury Wielkiej Brytanii.
