https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadymione nowalijki

Daniel Dreyer
Okolice Grudziądza to prawdziwe szklarniowo- foliowe zagłębie. Wielu mieszkańców powiatu  uprawia warzywa na skalę niemal przemysłową.
Okolice Grudziądza to prawdziwe szklarniowo- foliowe zagłębie. Wielu mieszkańców powiatu uprawia warzywa na skalę niemal przemysłową. Piotr Bilski
Obrzeża Grudziądza toną w dymie. Ogrodnicy ogrzewają nowalijki, aby jak najszybciej je sprzedać. Przy okazji podtruwają siebie i sąsiadów. Bezkarnie.

     Gęste dymy unoszą się nad podmiejskimi wsiami i peryferyjnymi dzielnicami Grudziądza. Kończy się okres ogrzewania domów, ale na dobre rozpoczyna dogrzewanie warzyw rosnących w foliach i szklarniach. Mało kogo stać na dobry opał. Do pieców trafia więc wszystko co może się spalić: plastiki, folie, czasami odpadki gumowe. Z przyszklarniowych kominów otaczających Grudziądz unosi się gryzący dym w kolorach tęczy i chemiczne związki, także rakotwórcze toksyny. Piece to prawdziwe
     reaktory chemiczne
     
Młode małżeństwo lekarzy marzyło o wiejskiej ciszy, spokoju i powietrzu. Wyprowadzili się z Grudziądza do miejscowości zaraz za miastem. Z dymiącymi sąsiadami wytrzymali rok. Przez unoszący się dym nie mogli otworzyć okna. Odpadało też suszenie dziecięcych pieluch na podwórku.
     O tym czego nie wolno wrzucać do pieca, a co i pod jakimi warunkami można spalać mówi Ustawa o Ochronie Środowiska i gminne uchwały. - Komplet przepisów skopiowaliśmy i rozesłaliśmy do mieszkańców. Nie pomogło. Wciąż są ogrodnicy, którzy regularnie łamią przepisy - mówi Marian Gackowski z Urzędu Gminy Grudziądz. - W dodatku nie mamy straży gminnej, która mogłaby tego pilnować.
     _Niestety, okazuje się, że
      i straż nie pomoże
     
- Przepisy są łamane, winowajców należy ukarać - przyznaje Jan Przeczewski, komendant grudziądzkiej straży miejskiej i sam sobie zadaje pytanie: - Tylko jak? Na dobrą sprawę nie mamy możliwości sprawdzenia czym ogrodnik pali w piecu. Nikt nie ma obowiązku wpuszczenia nas na swoją posesję i do kotłowni. W ten sposób kończą się możliwości zwalczania trucicieli przez straż miejską, nawet "Patrol ekologiczny", który mogłoby się wydawać, że powstał do takich właśnie interwencji.
     Dla walczących o czyste powietrze przy swoich domach,
     ostatnia deska ratunku
     
to Powiatowy Nadzór Budowlany. Inspektorzy mogą interweniować jeśli tunel foliowy jest wybudowany niezgodnie z prawem budowlanym, na przykład za blisko krawędzi działki, domu, albo ze zbyt niskim kominem. Prawu budowlanemu podlegają jednak tylko tunele na fundamentach lub z instalacjami grzewczymi. A te łatwo rozmontować.
- W ubiegłym roku nakazaliśmy rozbiórkę jednego tunelu foliowego - mówi Ryszard Biskupiak, z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
     Obecnie w "nadzorze budowlanym" na rozpatrzenie czeka jedna skarga związana z foliowym interesem. Mieszkaniec podgrudziądzkiej wsi skarży na sąsiada, choć sam ma folię.
     _

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska