To Adam Z. towarzyszył Ewie Tylman, gdy w nocy z 22 na 23 listopada wracali z imprezy zakładowej, która odbywała się w jednym z lokali przy ulicy Wrocławskiej. Twierdził, że rozstał się z koleżanką i nie wie, co się z nią stało.
Został zatrzymany również w nocy: z 1 na 2 grudnia jako osoba podejrzana o przyczynienie się do jej śmierci. 4 grudnia Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto aresztował Adama Z. na trzy miesiące. To postanowienie zaskarżyli obrońcy podejrzanego.
Z uwagi na to, że postępowanie jest w toku, posiedzenie i samo ogłoszenie decyzji było niejawne.
- Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie - poinformowała sędzia Małgorzata Ziołecka, przewodnicząca IV Wydziału Karnego Odwoławczego SO w Poznaniu. - Z uzasadnienia ogłoszonego orzeczenia wynika, że nie podzielono argumentów zażalenia obrońców. Zdaniem Sądu Okręgowego, zebrany w chwili obecnej materiał dowodowy z wysokim prawdopodobieństwem wskazuje na sprawstwo podejrzanego - popełnienie zarzucanego mu czynu z artykułu 148 par. 1 Kk. Spełnione zostały także szczególne przesłanki stosowania aresztu, to jest grożąca podejrzanemu surowa kara - minimum 8 lat, połączona z obawą ucieczki albo ukrycia się.
Osiem lat to najniższa kara za zabójstwo. Piątkowe postanowienie Sądu Okręgowego jest prawomocne. Nie można go zaskarżyć. W lutym sąd zdecyduje, czy kontynuować areszt w przypadku Adama Z.
Ewa Tylman wciąż nieodnaleziona [NAGRANIE Z MONITORINGU]