https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Zainteresowanie historią nie jest tak duże jak kiedyś - mówi dyrektor muzeum. Robią na przekór - otwierają muzeum w powiecie wąbrzeskim

Karina Knorps-Tuszyńska
Różności ze zbiorów muzeum
Różności ze zbiorów muzeum Nadesłane/Muzeum Pobojowisk w Wałyczu
W Wałyczu w powiecie wąbrzeskim powstaje Muzeum Pobojowisk w Wałyczu - w organizacji. Dawid Krupop, od 2 kwietnia dyrektor muzeum opowiada nam w imieniu założyciela muzeum, Dariusza Górskiego o początkach powstania muzeum, celach jego stworzenia oraz eksponatach, które będą się w nim znajdować.

Redakcja: - Czy pomysł na stworzenie muzeum zrodził się, aby złożyć hołd dla dziadka Pana Dariusza Górskiego, Władysława Schulwitza, a zarazem jest to kontynuacja zainteresowania Pana Dariusza Górskiego życiem żołnierzy Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej?

Dawid Krupop: - W zasadzie historię powstania pasji, która zaowocowała pomysłem stworzenia muzeum najlepiej ukaże cytat ze słów założyciela, pana Dariusza Górskiego:
"Przenieśmy się więc do początku lat 80. Jako młody, dziewięcioletni chłopiec bywałem świadkiem rozmów, które toczyły się przy kuchennym stole. Były to długie, choć nieco skryte przed innymi, starszymi ode mnie domownikami dyskusje między moim dziadkiem i jego przyjacielem dotyczące szlaku bojowego oraz wydarzeń związanych z udziałem w kampanii 1939 roku. Odtwarzając w pamięci okruchy tych rozmów przytoczyć mogę fakty, iż po części była to humorystyczna waśń między żołnierzem piechoty i podchorążym kawalerii. (Po latach udało się potwierdzić te informacje - dziadek był szeregowym 35. Pułku Piechoty w Brześciu, jego przyjaciel natomiast ukończył Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu). Wspominali oni piekielnie gorące lato 1939 roku, toczyli pewnego rodzaju humorystyczny spór o przewagę służby w kawalerii nad służbą w piechocie (i na odwrót). Niestety, nie jestem w stanie odtworzyć szczegółów dotyczących szlaku bojowego i walk wrześniowych. Ze wspomnień dziadka natomiast pamiętam, iż bardzo trudno było mu mówić o tamtych czasach. Zaznaczał wielokrotnie, że to duży ciężar, by opisać żołnierski los i bezlitosne lata okupacji. Po kilkunastu latach, na strychu rodzinnego domu udało się odnaleźć fotografię dużego formatu wykonaną w nieznanym zakładzie fotograficznym. Natomiast po rozmowach z rodziną, w moje ręce trafiła wczesnopowojenna książeczka wojskowa, dzięki której udało się uzyskać informacje na temat przydziału i losów dziadka w kampanii 1939 roku. W 1938 r. odbył służbę w 4. Kompanii 35. Pułku Piechoty w Brześciu (mimo, iż był mieszkańcem powiatu Działdowo). W 1939 r. został zmobilizowany również do 35. Pułku Piechoty. Warto zaznaczyć, iż jako jeden z kilkuset żołnierzy tej jednostki, po ciężkich walkach na Pomorzu, miał szczęście przebić się na południe i wziąć udział w bitwie nad Bzurą. 10 września 1939 r. trafił jednak do niewoli niemieckiej. Został skierowany na roboty przymusowe do Niemiec, z których powrócił. By ukazać jak zawiłe są losy ludzkie chciałbym wspomnieć, iż dziadek wraz z żoną po wojnie osiedlili się u rodziny na Pomorzu, w miejscu, które w 1939 r. było jednym z etapów walk 35. Pułku Piechoty. Dziadek więc trafił na ziemie, których wraz ze swą jednostką macierzystą bronił przed niemieckim najeźdźcą.
Lata badań tematu oraz zgłębiania wiedzy spowodowały, iż jako dorosły już obywatel zacząłem coraz bardziej interesować się losem jednostek Wojska Polskiego II Rzeczpospolitej. Na fali rodzinnych opowieści powstał zapał, aby zbliżyć się do pewnych zagadnień nieco mocniej. Pewna ilość pamiątek oraz wspomnień, jakie pozostawił dziadek, długi czas egzystowała wewnątrz mnie. Sporo wody w Wiśle upłynęło jednak od tego momentu, by świadomie dojrzeć do decyzji założenia muzeum, muzeum którego celem jest przede wszystkim ukazanie historii żołnierskiego losu. Muzeum, w którym kontakt z historią będzie ważniejszy niż półki uginające się od eksponatów.
Chciałbym, aby wszyscy szanowni czytelnicy wiedzieli, iż Muzeum Pobojowisk to pewnego rodzaju forma hołdu dla mojego dziadka weterana Września 1939 r. oraz dla żołnierskiego trudu, często pełnego niedoli. Szacunek dla wysiłku jaki przedsięwzięło Wojsko Polskie w kampanii 1939 roku to jedna z gwiazd, które nam przyświecają. Pamiętajcie - bo pamiętać warto."
W imieniu pana Górskiego oraz wszystkich osób związanych pośrednio lub bezpośrednio z muzeum dodać mogę, iż powołanie takiej placówki wymagało przede wszystkim wiele odwagi cywilnej. Przybliżanie historii i tradycji społeczeństwu wymaga wiele konsekwencji w postępowaniu oraz dbałości o detale. Wszystko po to, by wystawa, która kiedyś powstanie oddawała jak najwięcej prawdy, by te eksponaty niosły ze sobą przekaz, by przemówiły.

Redakcja: - Kogo namówił Pan Dariusz Górski do realizacji pomysłu i kiedy się ta realizacja zaczęła?

Dawid Krupop: - Pomysł założenia muzeum zrodził się już kilka lat temu, jednak z racji tego, iż życiowe ścieżki bywają kręte, dopiero na początku 2019 r. rozpoczęła się faktyczna realizacja polegająca na pozyskaniu wiedzy, jak taką placówkę należy stworzyć, jakie warunki powinny zostać spełnione, jak wyglądają wszelkie formy prawne działalności oraz jaką dokumentację należy skompletować, by móc ubiegać się o utworzenie prywatnego muzeum. W pokonaniu trudności z założeniem muzeum pomógł nam bardzo owocnie prezes Stowarzyszenia Polskich Muzealników Prywatnych oraz fundacji "Eksponat" pan Paweł Zaniewski. W wigilię Bożego Narodzenia 2019 r. regulamin muzeum został zatwierdzony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pomysł to wizja pana Dariusza Górskiego, choć z racji bycia skromną osobą dopiero po namowach kilku przyjaciół - pasjonatów polskiej wojskowości - pan Dariusz zdecydował się na to, by słowo stało się ciałem. Wszyscy jednogłośnie uznaliśmy, iż należy wyjść do ludzi z inicjatywą i zrobić coś małymi krokami, by przybliżać historię lokalną oraz dzieje polskiego oręża. Okres wokół którego najbliżej oscyluje wizja naszego muzeum to kampania jesienna 1939 roku, zwłaszcza w kontekście dziejów Grupy Operacyjnej "Wschód" ze składu Armii Pomorze.

Redakcja: - Proszę o przybliżenie sylwetek osób tworzących muzeum.

Dawid Krupop: - Muzeum tworzą na dzień dzisiejszy następujące osoby:
- Dariusz Górski - założyciel, rekonstruktor i pasjonat historii walk 1939 r. oraz lokalnych wydarzeń,
- Danuta Górska - jako żona założyciela z wyrozumiałością całymi siłami wspiera inicjatywę, swój wolny czas poświęca pracy nad sporządzaniem dokumentów, sprawami związanymi z księgowością oraz organizacją działania muzeum,
- Dawid Krupop - dyrektor, pasjonat historii wojskowości, fotografii wojskowej, specjalista w dziedzinie guzików mundurowych oraz detali umundurowania,
-Ernest Kamiński - młody, utalentowany archeolog, pasjonat Wielkiej Wojny,
- Sławomir Konik - konsultant do spraw badań pobojowisk, utalentowany archeolog, na co dzień pracujący poza granicami Polski. Specjalista w dziedzinie okresu wojen napoleońskich, odnoszący sukcesy na arenie międzynarodowej, mający za sobą między innymi kierownictwo spektakularnych badań pola bitwy pod Wagram (1809),
- Krzysztof Krawczyk- pasjonat umundurowania i wyposażenia wojsk na przestrzeni wieków, specjalista w dziedzinie identyfikacji i rozpoznawania przedmiotów, pasjonat historii lokalnej,
- Maciej Winnik - pasjonat wojsk Królestwa Polskiego i powstania listopadowego, Księstwa Warszawskiego, I Rzeczpospolitej Polskiej oraz Wielkiej Armii Napoleona. Specjalista w dziedzinie XVIII i XIX w., zwłaszcza w temacie guzików mundurowych, współtwórca konferencji i wystąpień w tychże tematach,
- Jakub Krupop - rekonstruktor i pasjonat kampanii 1939 roku, szczególnie 19. Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa oraz oddziału Wydzielonego "Wisła" i Polskiego Czerwonego Krzyża 1918-39. W wolnym czasie zapewnia również wsparcie logistyczne.
Ponadto wspiera nas wielu przyjaciół z całego kraju, bez których na pewno nie mielibyśmy się czym pochwalić, jeśli chodzi o eksponaty oraz wiedzę.

Redakcja: - Na jakim etapie jest otwarcie stałej wystawy?

Dawid Krupop: - Droga do otwarcia stałej wystawy to wiele trudów jakie musi przebyć młody muzealnik. Nawet, kiedy działa w zespole. Obecnie, zgodnie z regulaminem, na bieżąco inwentaryzujemy zbiory, tworzymy opisy eksponatów wraz z fotografiami, omawiamy i opracowujemy wszelkie możliwe formy aranżacji, by wystawa wyglądała atrakcyjnie, podpatrujemy u najlepszych w Polsce i za granicą różnego rodzaju formy ekspozycji, ciągle nabywając doświadczeń (gorąco polecamy wizytę w muzeum 101. Amerykańskiej Dywizji Powietrznodesantowej w Bastonii w Belgii). Spędzamy również czas na poznawaniu literatury i źródeł historycznych, by móc w przyszłości przekazać jak najwięcej wiedzy o eksponatach. W przyszłym roku założyciel, pan Dariusz Górski planuje remont lokalu w Wałyczu, w którym muzeum będzie się znajdować. Po zakończonym remoncie nadejdzie czas aranżacji wystawy stałej. Na dzień dzisiejszy nikt z nas nie zna dokładnej daty, kiedy zostanie otwarta. Także i my nie możemy się doczekać.

Redakcja: - Jakie głównie eksponaty będą w muzeum?

Dawid Krupop: - Jak już wcześniej zostało wspomniane - muzeum skupiać się będzie na ekspozycji historii oręża polskiego, najbardziej interesuje nas historia konfliktów toczonych na początku XX w. Przede wszystkim jednak wrzesień oraz październik 1939 roku, choć posiadamy w swoich zbiorach również przedmioty związane z wojną polsko-bolszewicką, podziemiem zbrojnym oraz pamiętające I Wojnę Światową elementy wyposażenia zaborców, którym nowe życie dało odrodzone w 1918 r. wojsko polskie. Chcielibyśmy również wspomnieć, iż zgodnie z nazwą zależy nam przede wszystkim na ukazaniu reliktów pobojowisk. To one bowiem mają "duszę" oraz najlepiej przybliżają żołnierski trud oraz działanie czasu, jaki minął od zakończenia wojen i kampanii. Na próżno więc szukać w naszych zbiorach błyszczących nowością pamiątek. To historia batalii i ich przebiegu jest naszą pasją.

Redakcja: - Jakie eksponaty już posiada Muzeum Pobojowisk w Wałyczu w organizacji (jest to pierwszy statut nadany muzeum, obowiązujący do czasu zakończenia organizacji muzeum, a za dzień zakończenia organizowania muzeum przyjmuje się dzień otwarcia wystawy stałej - przyp. red.)? Czy jest więcej eksponatów niż pokazywane na Facebooku Muzeum Pobojowisk w Wałyczu - w organizacji? Na profilu regularnie dodawane są zdjęcia kolejnych eksponatów, m.in. Krzyża Walecznych numer 13384 nieznanej osoby, odznaka żołnierska 16. Pułku Ułanów Wielkopolskich im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera z Bydgoszczy czy znaki tożsamości Wojska Polskiego.

Dawid Krupop: - Nie sposób wymienić wszystkie eksponaty. Myślę, iż każdy pasjonat znajdzie dla siebie coś ciekawego. Posiadamy w swoich zbiorach cały przekrój przedmiotów, od guzików mundurowych po elementy wyposażenia takie jak hełmy, manierki, odznaki, od przedmiotów prywatnych zabieranych ze sobą na wojnę przez żołnierzy, po fotografie, dokumenty oraz listy. Na naszej stronie na Facebooku staramy się zamieszczać najciekawsze z nich, jednak nie wszystkie, by móc pochwalić się całością po otwarciu stałej ekspozycji. Oczywiście, przedmiotów jest i będzie więcej. Cały czas pracujemy nad pozyskiwaniem nowych, zwłaszcza tych, które wiążą się z regionem i Armią Pomorze.

Redakcja: - Od kogo otrzymują Państwo eksponaty?

Dawid Krupop:- Eksponaty przekazało nam sporo osób prywatnych w regionie, ale także wielu dobrych ludzi z całej Polski, którzy wspierają działanie muzeum. Część to zbiory gromadzone latami zanim muzeum powstało. Jest również kilka pamiątek rodzinnych pana Dariusza Górskiego związanych ze służbą jego przodków w Wojsku Polskim II Rzeczpospolitej Polskiej.

Redakcja: - Jakie przedmioty mogą przekazywać mieszkańcy?

Dawid Krupop:- Zgodnie z regulaminem muzeum wszelkie przedmioty związane z historią konfliktów zbrojnych toczonych na polskich ziemiach w XIX i XX w. Naturalnie przedmioty legalne w świetle ustawy o ochronie zabytków oraz ustawy o broni i amunicji. Każdy przedmiot zostanie zakonserwowany oraz trafi do stałej ekspozycji.

Redakcja: - Czy większość eksponatów sami Państwo pozyskują oraz w jaki sposób?

Dawid Krupop: - Tak. Zazwyczaj są to darowizny od osób prywatnych, niekiedy również eksponaty pozyskane drogą wymiany oraz zakupu. Staramy się wyszukiwać w każdy możliwy sposób pamiątki regionalne związane z tematyką muzeum i dążyć do tego, by do regionu wracały oraz w regionie znalazły swoje miejsce, gdzie jego mieszkańcy w przyszłości będą mogli je podziwiać.

Redakcja: - Czy budynek, w którym będzie znajdować muzeum Państwo budują czy może remontują? Czy będzie się znajdował przy ul. Pszennej w Wałyczu? Czy jest to może tylko adres rejestracji?

Dawid Krupop: - Lokalizacja Muzeum Pobojowisk będzie zgodna z adresem rejestracji. Obecnie znajduje się tam budynek, który w 2021 r. zgodnie z planem przejdzie kapitalny remont, przystosowujący go do ekspozycji oraz zabezpieczenia eksponatów. Rolą muzeum bowiem jest nie tylko ekspozycja czy pozyskiwanie, ale przede wszystkim zabezpieczenie oraz konserwacja, wykonane tak, by eksponaty przetrwały kolejne długie lata, a następne pokolenia mogły podziwiać historię minionych wieków. Naszym celem jest edukacja i krzewienie pamięci, pokładamy w tym wielką nadzieję, mimo iż zainteresowanie historią w obecnych czasach nie jest tak duże jak kiedyś.

Redakcja: - Bardzo dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska