Niewielka gmina Zakrzewo, której budżet wynosi 10 mln złotych ofiarowała pomoc wartości ponad 31 tys. złotych. Chciała też, by dzieci z poszkodowanych rodzin przyjechały na Kujawy na wakacje. - Natychmiast po informacji o powodzi w gminie Wilków w województwie lubelskim, postanowiliśmy przekazać tej gminie dziesięć tysięcy złotych z rezerwy ogólnej. Uzgodniliśmy to z sekretarzem tamtejszego samorządu - mówi wójt Marek Ziemiński.
Do pomocy niezwłocznie włączyli się także mieszkańcy. Zbiórkę publiczną przeprowadziło Stowarzyszenie "Razem", działające od kilku lat w gminie Zakrzewo. Pozyskano 14 tys. 545 zł i 5 euro.
Ponadto zakrzewscy samorządowcy postanowili zaprosić dzieci z poszkodowanej gminy na 10-dniowe wakacje. Poszło odpowiednie pismo w tej sprawie do wójta Wilkowa. W przygotowanie bazy, wyżywienia i atrakcji włączyli się radni, sołtysi, dyrektorzy i nauczyciele szkół, rodzice uczniów, wiele firm, mieszkańcy. Uzgodniono plan pobytu.
- Niestety, nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi na naszą propozycję. Gdy w końcu dodzwoniłem do dyrektora Zespołu Szkół w Wilkowie, dowiedziałem się, że tamtejsze dzieci pojadą na wakacje do Niemiec i na południe Polski - mówi wójt Marek Ziemiński.
Wszystkie osoby i instytucje, które zaangażowały się w organizację tego wypoczynku czują się zawiedzione i zlekceważone. Nie dlatego, że dzieci nie przyjechały, ale dlatego, że nikt nie odpowiedział, czy skorzysta z propozycji zakrzewian, a tymczasem tu poczyniono już sporo przygotowań.
Zakrzewscy samorządowcy oczywiście przekazali wszystko to, co zgromadzono dla powodzian (pieniądze i dary rzeczowe), których łączna wartość wynosi 31 tys. 154 zł i 5 euro, do gminy Wilków. Poszło też pismo wójta Ziemińskiego, wyrażające nadzieję, że może choć w niewielkim stopniu pomogą one dźwignąć się tamtejszej społeczności z tragicznej sytuacji, w jakiej się znalazła.
- Jest satysfakcja, że nasza społeczność nie pozostała obojętna wobec ludzkiej tragedii, ale i pewien niesmak - nie ukrywa wójt Ziemiński