Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarobić na cudzym

Kamil Sakałus
Na 2,2 miliona złotych podliczyła Prokuratura Okręgowa w Toruniu przestępstwa gospodarcze jakich miał się dopuścić 46-letni biznesmen spod Grudziądza.

     Grzegorz B., był wiceprezesem firmy BGH International w Białym Borze. Wymyślił, że zamiast męczyć się przy normalnym biznesie, zarobi duże pieniądze idąc na skróty.
     Przestępczy proceder rozpoczął w maju 2002 roku. W banku PKO BP w Grudziądzu złożył wniosek o kredyt do którego dołączył fałszywe dokumenty mające świadczyć o fantastycznej kondycji finansowej spółki. Bank dał się nabrać i miesiąc później miał już na koncie prawie pół miliona złotych.
     W czerwcu znowu "naciął" bank i firmę leasingową. Najpierw za kredyt kupił dwanaście drogich maszyn, które do czasu spłaty należności były własnością pożyczkodawcy. Sfałszował dokumenty wg. których to on miał być ich jedynym właścicielem i w ten sposób sprzedał maszyny Mazowieckiej Spółce Leasingowej, które później zresztą od tej samej spółki wydzierżawił.
     Sprzedał nie swoje
     
Jedną z maszyn była okleiniarka, która w sierpniu 2002 posłużyła jako zabezpieczenie kolejnego kredytu. Tym razem w kwocie 250 tys. złotych. Okleiniarka formalnie należała do firmy firmy leasingowej, ale dzięki kilku sztuczkom przy papierach stała się własnością firmy BGH.
     Po wakacjach, we wrześniu B. przyszedł do tego samego banku ponownie. Znowu na lewe dokumenty dostał 42 tys. złotych. W październiku wyłudził kolejny kredyt. Teraz wybrał Mazowiecki Bank Regionalny w Warszawie, który pożyczył mu 350 tys. złotych. W marcu 2003 r. wrócił do banku w Grudziądzu. Sfałszował dokumenty, by zataić wcześniejszy kredyt i wyciągnął kolejne 120 tys. złotych.
     W październiku ponownie uderzył do Warszawy. Tym razem mu się nie udało. Chciał 350 tys. złotych. Identyczna kwota pojawia się podczas kolejnego przestępstwa. Tym razem ofiarą padł Powiatowy Urząd Pracy. B. popodrabiał dokumenty spółki, by dostać pożyczkę na utworzenie nowych miejsc pracy dla bezrobotnych absolwentów.
     Na koniec do Rosji
     
W toruńskim Banku Handlowym, którego nie udało mu się przechytrzyć usiłować pożyczyć: 440, 410 i 34 tys. złotych. Działalność B. doprowadziła w końcu do upadłości. Wiceprezes nie zgłosił jednak wniosku o upadłość, co jest przestępstwem. W ten sposób chciał zyskać na czasie. By udaremnić działania komorników, którzy za chwilę zaczęliby go ścigać "opędzlował" większość maszyn, które sprzedał firmie z Kaliningradu.
     Przedsiębiorczy pan B. siedzi w areszcie tymczasowym i czeka na rozpoczęcie procesu. Grozi mu 10 lat. W tej samej sprawie oskarżony jest również 48-letni Sławomir N. Będąc agentem ubezpieczeniowym wystawiał B. fikcyjne polisy ubezpieczeniowe, który pomagały w oszustwach. Obaj oskarżeni przyznali się do wszystkich zarzucanych im czynów.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska