Zawiszanie po pojedynku z "Miedzianką'' byli bardzo niepocieszeni. - Wynik jest rozczarowujący - mówił przeżywający stratę dwóch punktów trener Maciej Murawski. - Jednak wiemy jakie błędy popełniamy i co robimy źle - dodawał, kiedy rozmawialiśmy w czwartkowe południe. - Już na spokojnie oglądnąłem mecz i pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy to fakt, że musimy wszystko robić szybciej. Szybciej rozgrywać, szybciej wychodzić na pozycje, szybciej decydować się na akcje jeden na jeden, szybciej przesuwać. Druga rzecz to dokładność. W decydujących momentach brakowało centymetrów, by "zamknąć'' akcję lub wyjść na czystą pozycję. Musimy mieć więcej pewności siebie, odwagi i cwaniactwa. Podobało mi się, że w końcówce nasze akcje były przeprowadzane w szybkim tempie. Wniosek z tego wypływa taki, że będziemy musieli już od pierwszej minuty grać zdecydowanie szybciej - wyliczał szkoleniowiec.
Z tymi wszystkimi uwagami wypada się zgodzić i dodać jeszcze jedną. Naszym zdaniem zawodnicy Zawiszy oddają zdecydowanie za mało strzałów z dystansu. Nie starają się niesygnalizowanymi uderzeniami nękać bramkarzy. A jak już to czynią, to z reguły bardzo niecelnie lub ich uderzenia blokują rywale.
Potrzeba czasu
Trener Murawski liczy, że Ruch na własnym boisku nie będzie ustawiony tak defensywnie jak Miedź w Bydgoszczy. - Myślę, że zagrają odważniej i będą starali się nas bardziej "presować'' - twierdzi. - Powinno być więcej miejsca na boisku, dlatego łatwiej powinno się nam rozgrywać akcje. Staramy się rozgrywać piłkę, a nie tylko ją kopać. Mógłbym nakazać bramkarzowi lub stoperom posyłać piłki na "aferę'', ale po co. Taka gra nikomu by się nie podobała. Wierzę, że z czasem nasza gra nabierze rumieńców i będzie się podobała kibicom, a co najważniejsze, że będziemy skuteczni. Pragnę przypomnieć, że w podstawowym składzie gra siedmiu nowych piłkarzy. Potrzeba czasu, żeby się poznać i nauczyć nowej gry. Z każdym kolejnym meczem nasze tryby powinny funkcjonować coraz lepiej - przekonuje szkoleniowiec.
Będą zmiany
Już podczas konferencji prasowej po meczu z Miedzią trener Murawski zapowiedział przynajmniej jedną zmianę w wyjściowej jedenastce. - Dam odpocząć Maćkowi Dąbrowskiemu, a do składu wróci Tomek Warczachowski - mówił. - Ponownie zagra Błażej Jankowski, który nie może wystąpić w pucharowym meczu przeciwko Widzewowi, ponieważ musi pauzować za kartki, które zobaczył jeszcze w barwach Warty Poznań - tłumaczył.
Być może szansę debiutu dostanie nowy nabytek Zawiszy - Jakub Wójcicki. - Przyglądnę mu się na treningu i zdecyduję - mówi trener. - Zastanawiam się także nad zabraniem do meczowej osiemnastki Rafała Piętki, który trenuje już normalnie. Nie wiadomo co z Łukaszem Ślifirczykiem, który ma stłuczenie okostnej. Będziemy się wspólnie zastanawiać co ewentualnie zmienić w składzie - dodał.
Ruch z ambicjami
Ruch awans do II ligi wywalczył wygrywając silną grupę opolsko-śląską. Zespół prowadził Ryszard Remień, znany z gry w Kujawiaku Włocławek. Po awansie zastąpił go Andrzej Polak, który przed dwoma laty wprowadził do I ligi MKS Kluczbork, a w ostatnim sezonie świętował awans z Oderką Opole do III ligi.
Zespół ze Zdzieszowic w przerwie letniej został wzmocniony dwoma doświadczonymi pomocnikami: Tomaszem Kasprzykiem z GKS Tychy i Adamem Giesą z Rozwoju Katowice. Ruch pozyskał też zdolnego juniora Sławomira Górę. Do tej pory Ruch wygrał dwa mecze i dwa przegrał. Co ciekawe u siebie był gorszy od Zagłębia Sosnowiec i Bałtyku Gdynia, a pokonał w Poznaniu Jarotę Jarocin i Polonię Nowy Tomyśl.
Początek meczu w sobotę o 17.